Wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska oceniła zatrzymanie Romana Giertycha jako nieproporcjonalne i niepotrzebne.
Wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska oceniła zatrzymanie Romana Giertycha jako nieproporcjonalne i niepotrzebne. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
REKLAMA
– Oceniam zatrzymanie jako nieproporcjonalne i niepotrzebne. Widać gołym okiem, że w tej sprawie mamy do czynienia z nadużyciem uprawnień organów ścigania – stwierdziła w rozmowie z Ewą Ivanovą z "Gazety Wyborczej" Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.
Wpływowa prawniczka w wywiadzie tym oceniła, że "kolejny raz wobec obywatela zastosowano instrument przymusu w celu innym niż ustawowy".
– Bo ustawa mówi przecież, że zatrzymanie może mieć wyłącznie miejsce, gdy istnieje obawa ukrywania się, ucieczki czy utrudniania postępowania. Żadna z tych przesłanek nie wchodziła w grę – podkreśliła Gajowniczek-Pruszyńska.
Tymczasem Roman Giertych we wtorek opuścił Mazowiecki Szpital Bródnowski i wrócił do domu. Jak już wspominaliśmy w naTemat.pl, były wicepremier zdradził plany na najbliższy czas.
"Kochani. Wróciłem do domu. Jeszcze raz wszystkim dziękuje za dobre słowa i wsparcie. Za kilka dni opowiem publicznie o całej sprawie" –
poinformował Giertych na Twitterze.
"Lekarze dali mi miesięczne zwolnienie, ale mam nadzieję wrócić do pracy 16.11 na posiedzenie aresztowe w sprawie mojego klienta" – zaznaczył.