Wyrok, który może oznaczać piekło kobiet. Poseł PiS "zgrillowany" w Trybunale Konstytucyjnym
Bartosz Świderski
22 października 2020, 14:07·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 października 2020, 14:07
Trybunał Konstytucyjny orzeknie dziś ws. aborcji, a decyzja sędziów może mieć daleko idące konsekwencje. Podczas rozprawy sprawozdawca wniosku, poseł PiS Bartłomiej Wróblewski, usłyszał trudne pytania od jednego z sędziów.
Trybunał Konstytucyjny o aborcji – o czym zdecyduje? ("Piekło Kobiet")
Trybunał Konstytucyjny rozpatruje wniosek 119 posłów, którzy chcą zbadania zgodności obowiązujących przepisów dotyczących aborcji z Konstytucją RP. Chodzi o dopuszczanie aborcji ze względu na podejrzenie upośledzenia płodu lub nieuleczalną chorobę zagrażającą jego życiu, co np. w PiS nazywane jest "aborcją eugeniczną".
Jeśli TK zawyrokuje, że ta przesłanka jest niekonstytucyjna, Sejm z większością głosów posłów PiS zapewne przeprowadzi głosowanie i wykreśli ją z ustawy – i tak restrykcyjnej, jeśli chodzi o możliwość przeprowadzenia aborcji w Polsce.
Przeciwko temu protestują tysiące Polek. Protesty, w internecie i, w miarę możliwości, na ulicach, odbywają się m.in. pod hasłem "Piekło Kobiet", a także pod hasztagami #PowiedzKomus, #OstraJazda i #WyrokNaKobiety.
Sprawozdawca PiS vs Piotr Pszczółkowski w TK
W trakcie rozprawy w Trybunale Konstytucyjnym swoje stanowisko przedstawiali m.in. posłowie PiS: Barbara Bartuś i przedstawiciel wnioskodawców, Bartłomiej Wróblewski. Ten drugi był bardzo mocno kontrowany przez sędziego TK Piotra Pszczółkowskiego.
Pszczółkowski chciał np. wiedzieć, z czego może wynikać różnica w liczbie aborcji w 2002 i 2019 roku. – Czy nie widzi pan poseł związku pomiędzy tym, że może to być skorelowane z możliwościami diagnostycznymi? Czy to wynika z niedoprecyzowanego prawa czy z tego, że więcej takich prawdopodobieństw jesteśmy w stanie stwierdzić? – dopytywał.
– Myślę, że tutaj przyczyn jest kilka. Moja ocena, że 13-krotny wzrost liczby przypadków aborcji eugenicznej wynika z liberalizacji kryteriów nie jest moją oceną, ale jest przyjęta na podstawie badań. Wiemy, że przez długi czas były wahania co do tego, czy Zespół Downa czy Turnera są sytuacjami, które kwalifikują ciążę do przerwania. Tych przyczyn może być kilka – odpowiadał Wróblewski.
W pewnym momencie Pszczółkowski wprost zapytał posła PiS, dlaczego posłowie próbują "zwalić zmianę prawa" na TK zamiast "wziąć to na siebie". Zwrócił też uwagę, że żądając, by Trybunał uchylił przepis o aborcji ze względu na ciężką wadę płodu, posłowie domagają się, by orzekł wbrew woli narodu.
W ogniu pytań sędziego TK poseł Wróblewski kilka razy używał stwierdzeń, że "nie jest lekarzem", "nie jest specjalistą".
W pewnym momencie zaś, kiedy Wróblewski stwierdził "uważam, że prawo do życia przysługuje każdemu", sędzia Pszczółkowski zripostował: "A tym kobietom? Prawo do życia, do zdrowia?".
Kim jest sędzia Piotr Pszczółkowski?
Jego historia w Trybunale Konstytucyjnym jest bardzo ciekawa. "Był zaufanym człowiekiem Prezesa – na ten status zapracował będąc pełnomocnikiem rodzin w śledztwie smoleńskim. W nagrodę został posłem PiS. Ale na krótko, bo oddelegowano go na znacznie ważniejszy odcinek: odbijanie Trybunału Konstytucyjnego z rąk PO. Ale zdradził. Dziś politycy PiS odsądzają go od czci i wiary, bo w tym środowisku takich zdrad się nie wybacza" – pisaliśmy o Piotrze Pszczółkowskim w naTemat.