
Reklama.
Sytuacja miała miejsce w czwartek przed siedzibą TK, gdzie ogłoszony został wyrok. Gdy Kaja Godek udzielała wywiadu, została "porwana" przez swoich zwolenników, którzy zaczęli podrzucać ją triumfalnie do góry.
Krytyczni wobec Godek internauci zwracają uwagę, że działaczka antyaborcyjna nie ma na sobie maseczki, a wszyscy obecni na nagraniu nie przestrzegają zasady dystansu społecznego.
Czytaj także: Celniej się nie dało. Tusk dosadnie podsumował wyrok TK ws. zakazu aborcji
W czwartek TK zdecydował, że gdy istnieje wysokie prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, przerwanie ciąży jest niezgodne z Konstytucją. Sędziowie argumentowali, że aborcja z powodu wady płodu było eugeniką, czyli selektywnym rozmnażaniem. Nie do wszystkich przemawia jednak takie tłumaczenie, a decyzja wywołuje ogromne kontrowersje.
W czwartek TK zdecydował, że gdy istnieje wysokie prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, przerwanie ciąży jest niezgodne z Konstytucją. Sędziowie argumentowali, że aborcja z powodu wady płodu było eugeniką, czyli selektywnym rozmnażaniem. Nie do wszystkich przemawia jednak takie tłumaczenie, a decyzja wywołuje ogromne kontrowersje.