Kobiety zebrały się pod Trybunałem Konstytucyjnym po tym, jak ten wydał werdykt zakazujący aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu. Wieczorem tłum ruszył pod dom Jarosława Kaczyńskiego.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Jeszcze przed godz. 19 przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego było kilkanaście osób, ale potem zbierało się ich coraz więcej. Mieli ze sobą transparenty z napisami "Macie krew na togach", czy "Zrozumcie prawica: to moja macica", "Prawo ma nas chronić". Niektórzy trzymali zapalone znicze.
Następnie manifestanci pojawili się przed siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Przed godz. 22 policja kilka razy prosiła, by ze względu na zagrożenie epidemiczne, rozeszli się.
Jak podał reporter Radia Zet Maciej Sztykiel, policja zatrzymała niektórych uczestników marszu. Nie jest na razie znana ich liczba. Protesty odbyły się też w Łodzi pod siedzibą PiS czy we Wrocławiu.