Po protestach w okolicach domu Jarosława Kaczyńskiego zatrzymano 15 osób – poinformowała policja. Podczas zajścia wystawiono 35 mandatów karnych, złożono prawie 90 wniosków o ukaranie demonstrantów.
Rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczuk stwierdził, że krążące w sieci nagrania w nieobiektywny sposób pokazują wydarzenia na Żoliborzu. – Mamy do czynienia z dużą agresją. Część osób rzucała kamieniami w policjantów. Przy tego typu zachowaniach była użyta siła fizyczna i gaz. Wskazywanie na agresywne zachowanie funkcjonariuszy jest pominięciem tego, co robili niektórzy protestujący – przekazał.
– Policjanci działali zgodnie z hasłem "służyć i chronić". Funkcjonariusze wyłączyli ruch na poszczególnych ulicach, aby zapewnić bezpieczeństwo. Policjanci byli ubrani w lekkie mundury bez tarcz i kasków – dodał Marczuk.
Przedstawił też bilans nocnego protestu w okolicach domu Jarosława Kaczyńskiego. Policja zatrzymała 15 osób, z czego jedna została już zwolniona. Rzecznik podkreślił, że brali oni udział w nielegalnym zgromadzeniu i naruszali nietykalność cielesną funkcjonariuszy.
Oprócz tego Marczuk poinformował o wystawieniu 35 mandatów karnych, sporządzeniu 89 wniosków do sądu o ukaranie protestujących i złożeniu ponad 200 zawiadomień do inspekcji sanitarnej.
Demonstracja na warszawskim Żoliborzu była pokłosiem werdyktu TK, który orzekł, że aborcja z powodu wady płodujest niezgodna z Konstytucją. W trakcie protestu jego uczestnicy starli się z policją. Na nagraniach z zajścia widać, jak funkcjonariusze używają gazu pieprzowego.