Jarosław Kaczyński ma być wściekły za zamieszanie wokół tematu aborcji.
Jarosław Kaczyński ma być wściekły za zamieszanie wokół tematu aborcji. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Reklama.
Z informacji "Wprost" wynika, że w partii Jarosława Kaczyńskiego można usłyszeć, iż orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego to jest efekt ataku Solidarnej Polski na PiS od strony ideologicznej. – Potrzeba było uwiarygodnienia w twardym konserwatywnym elektoracie, pokazania, że PiS też jest prawdziwą prawicą – twierdzi informator tygodnika.
Kaczyński podobno jest wściekły, że werdykt Trybunału Konstytucyjnego zakazujący aborcji, w sytuacji gdy płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony, nie został dostatecznie "opakowany medialnie".
Prezes PiS chciałby przekonać społeczeństwo, że to jest dobra decyzja. Zażądał więc dodatkowego PR-u. Stąd wziął się wniosek minister rodziny Marleny Maląg do marszałek Sejmu o przedstawienie informacji w Izbie jak działa tzw. Program "Za życiem".

Protesty po decyzji TK ws. aborcji

Przypomnijmy, że od 22 października w całej Polsce odbywają się protesty w obronie praw kobiet. Ma to związek z decyzją Trybunału Konstytucyjnego, który uznał za niekonstytucyjne przepisy, pozwalające na przerywanie ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu.
Podczas manifestacji atmosfera jest napięta – parokrotnie policja użyła nawet gazu wobec demonstrantów. Protesty odbywają się w całej Polsce. W niedzielę część Polaków manifestowała nawet w kościołach.
źródło: "Wprost"