25. część przygód Jamesa Bonda może ominąć typową filmową drogę i od razu trafić do sieci. Walczą o niego giganci streamingu, a stawka jest wysoka. Według nieoficjalnych informacji studio MGM chce sprzedać prawa do dystrybucji za 600 milionów dolarów.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Na rychły koniec pandemii na razie się nie zapowiada, więc kina nie tak prędko będą znów zapełnione widzami. Z tego powodu niektórzy producenci od kilku miesięcy przeprowadzają premiery online. Taki los czekał m.in. polskiego slashera "W lesie dziś nie zaśnie nikt" czy sequel prześmiewczego "Borata". Z kolei film "Mulan" zarobił więcej w serwisie Disney+ niż "Tenet" w kinach.
Kinowa premiera "Nie czas umierać" była już dwukrotnie przekładana. Obecnie obowiązujący termin to kwiecień 2021 roku. Jest jednak minimalna szansa, że film obejrzymy wcześniej - i to bez wychodzenia z domu. Spekulacje w sieci trwają, a informację o streamingowej umowie stulecia podał m.in. aktor i scenarzysta Drew McWeeny.
O rozmowach między wytwórnią a gigantami streamingu pisze też portal "Variety". Powołując na własne źródła twierdzi, że nowy Bond, przez opóźnienia, już stracił od 30 do 50 milionów dolarów. Kosztował ponad 250 mln dolarów.
"Nie komentujemy plotek. Film nie jest na sprzedaż. Premiera została przełożona na kwiecień 2021 roku, by zapewnić widzom odpowiednie doświadczenie kinowe" – powiedział "Variety" rzecznik MGM.
Jednak według licznych informatorów m.in. u konkurencyjnych wytwórni, MGM rozważało sprzedaż swojego filmu. Ustaliło jednak zaporową cenę dla Netflixa i Apple TV+. 600 milionów dolarów ma też "odstraszać" innych od ubiegania o przejęcie dystrybucji. Obecnie prawa do zagranicznej dystrybucji posiada Universal Pictures. I nie wiadomo, czy i kiedy to się zmieni.
Premiera streamingowa rodzi również szereg komplikacji związanych z partnerami. Sponsorom takim jak Land Rover, Heineken, czy Omega może się nie spodobać fakt, że film z agentem 007 i ich produktami nie trafi najpierw do kin. Jako przykład jest podawany film "Coming 2 America’s", którego sprzedaż Amazonowi była uzależniona od decyzji McDonald's i Crown Royal.