Na Warszawę – tak nazywa się protest zorganizowany przez Strajk Kobiet, który w piątek o 17:00 ruszył z trzech miejsc w stolicy: sprzed KPRM, z Placu Zamkowego i z Placu Zawiszy. Pojawiły się już pierwsze zdjęcia fotoreporterów, którzy dokumentują ósmy dzień protestów kobiet i ich sojuszników przeciw zakazowi aborcji embriopatologicznej.
Frekwencja podczas piątkowego protestu robi niesamowite wrażenie. Warszawski ratusz, ani policja nie informują jeszcze o swoich wyliczeniach, ale bez wątpienia w stolicy pojawiło się co najmniej kilkadziesiąt tysięcy protestujących.
Ze strony Polek i Polaków sprzeciwiających się ostatnim decyzjom władz państwowych nie było dotąd przejawów agresji.
Jak zwykle nie brakuje jednak transparentów i okrzyków ostro recenzujących rządy PiS oraz decyzję TK Julii Przyłębskiej.
Jak wcześniej napisał na Twitterze Strajk Kobiet, trzy wielkie manifestacje spotkają się na Rondzie Praw Kobiet (chodzi o Rondo Dmowskiego w centrum Warszawy).
Kobiety i ich sojusznicy demonstrują przeciw zakazowi przerwania ciężko uszkodzonej ciąży, którego wprowadzenie już w 2016 roku zapowiedział Jarosław Kaczyński, obecnie wicepremier rządu PiS, wtedy prezes partii.
W czwartek 22 października swoje stanowisko zakazujące aborcji embriopatologicznej ogłosił Trybunał Julii Przyłębskiej. Zdaniem protestujących jej wystąpienie nie ma skutków prawnych, bo nie jest prezesem TK, a w pracach nad stanowiskiem brało udział dwóch sędziów – dublerów (takich, którzy zajęli cudze miejsca w TK).
Kilka dni temu wicepremier Jarosław Kaczyński wezwał swoich zwolenników do wyjścia na ulice i tłumienia protestów kobiet i ich sojuszników.