"To jest parada wolności, to jest karnawał wolności, to jest wolność, której nam żaden przestraszony gnojek nie odbierze. Nawet jak będzie go obstawiać, a nas straszyć cała polska policja" – napisały w piątek na Twitterze organizatorki Strajku Kobiet, gdy trwała jeszcze manifestacja "Na Warszawę". Jednocześnie kobiety zapowiedziały kolejne protesty.
Strajk Kobiet nie kończy protestów po tym, gdy prezydent Andrzej Duda przedstawił projekt zaostrzenia prawa aborcyjnego, ale nieco mniej niż chciałby tego Trybunał Julii Przyłębskiej.
Jeszcze w czasie trwania protestu "Na Warszawę" na koncie Strajku Kobiet na Twitterze pojawił się komunikat, że w poniedziałek odbędzie się wielka blokada. "Pamiętacie, że w poniedziałek BLOKUJEMY WSZYSTKO? :)" – zapytał Strajk Kobiet.
Wydarzenia tradycyjnie odbędą się w różnych miejscach Polski. A na czym będzie polegała "Blokada wszystkiego"? Szczegóły najpewniej pojawią się w weekend na kontach Strajku Kobiet na Facebooku i Twitterze.
W niedzielę ma spotkać się za to Rada Konsultacyjna Strajku, złożona z młodych ludzi, ekspertów i polityczek zaangażowanych w protesty, która ma zająć się przekładaniem postulatów Strajku Kobiet na konkretne rozwiązania.