Mateusz Morawiecki nie kryje swojej radości z faktu, że firma Pfizer pochwaliła się szczepionką na koronawirusa. Premier chciałby zapewnić do niej dostęp wszystkim Polakom. W swoim wpisie chyba jednak trochę się zagalopował.
Mateusz Morawiecki przyznał, że rozmawiał już z przedstawicielką firmy Pfizer. "Zależy nam, żeby jej firma jak najszybciej wyprodukowała i dostarczyła szczepionki w liczbie dawek wystarczającej dla całej naszej populacji" – stwierdził.
Premier dodał, że rozmawiał także z "wysokim przedstawicielem firmy" w USA. Jak zaznaczył, "Polska od początku jest obecna w europejskim mechanizmie zakupowym szczepionki, a umowa UE z firmą Pfizer zostanie podpisana przez Komisję Europejską dosłownie na dniach".
W ten sposób zagwarantowane ma być dostarczenie 300 mln dawek szczepionki do wszystkich państw UE, w tym do Polski.
Morawiecki w swoim poście na koniec dodał, że w pierwszej kolejności chcemy zaszczepić "naszych wspaniałych lekarzy i personel medyczny, służby mundurowe i osoby starsze". I pokusił się o bardzo optymistyczną prognozę. "A wkrótce potem - mam nadzieję - WRACAMY DO NORMALNOŚCI" – zapowiedział.
"Ale teraz - do czasu dostarczenia szczepionki - musimy pamiętać o podstawowej i najważniejszej zasadzie: dystans, dezynfekcja, maseczki. Wygramy wspólnie" – zapewnił.
Dodajmy, że na razie wciąż notujemy dziennie ponad 20 tys. nowych przypadków koronawirusa. A Polacy chyba nie podzielają optymizmu szefa rządu, co pokazał najnowszy sondaż CBOS.