
W sobotnim odcinku "Familiady" pojawiły się błędy na tablicy z wynikami. Internauci oskarżyli Karola Strasburgera o to, że specjalnie przymknął na nie oko. "Nie kwestionuję, że zdarzyła się pomyłka, ale zarzucano mi celowość tego błędu - nie mam z tym nic wspólnego, nie mam złych intencji" – powiedział serwisowi "Plotek".
"W trakcie gry przy pytaniu 'Kto potrzebuje do pracy specjalnej torby?' program odpowiadający za tablicę pobrał liczbę "21" (zamiast "31") w pierwszej odpowiedzi, natomiast w trzeciej 26 (zamiast 16). Kolejność wytypowana przez ankietowanych była bez zmian - podobnie jak suma punktów. Nie miało to żadnego wpływu na decyzje zawodników przy beczce, a w konsekwencji na cały przebieg gry" – tak sprawę skomentowała Telewizja Polska.
