Blokada Sejmu zapowiedziana przez Strajk Kobiet doszła do skutku, ale w inny sposób, niż planowały organizatorki. PiS odgrodził parlament zastępami policji i Żandarmerii Wojskowej, a także kazał rozstawić barierki. W związku z tym protestujące kobiety i ich sojusznicy ruszyli na ulice Warszawy, a za nimi funkcjonariusze.
Na ulicy Wiejskiej, przy której mieści się Sejm, zgromadziły się tysiące policjantów i żandarmów.
Jeszcze przed rozpoczęciem protestu funkcjonariusze spisywali osoby gromadzące się na Wiejskiej i Placu Trzech Krzyży.
Służby, które otoczyły parlament, zostały ściągnięte z całej Polski. Do kobiet, które protestują przeciw zakazowi aborcji embriopatologicznej i polityce Jarosława Kaczyńskiego, przemówiła Marta Lempart ze Strajku Kobiet.
Nie brakowało jednego z głównych haseł antyrządowych protestów, czyli je**ć PiS (w formie graficznej zapisanego jako ciąg pięciu i trzech gwiazdek).
Przypomnijmy: protesty kobiet wybuchły 22 października, gdy Trybunał Julii Przyłębskiej opowiedział się za zakazem aborcji embriopatologicznej. Pod wpływem masowych protestów w całym kraju orzeczenie tego ciała nie zostało opublikowane.