Mitt Romney zaskoczył stwierdzeniem, że w samolocie powinny być otwierane okna.
Mitt Romney zaskoczył stwierdzeniem, że w samolocie powinny być otwierane okna. Fot. Shutterstock
Reklama.
Mitt Romney w rozmowie z "Times'em" opowiadał m.in. o awaryjnym lądowaniu samolotu, którym podróżowała w zeszłym tygodniu jego żona. Powodem lądowania było niegroźne spięcie elektryczne na pokładzie samolotu, przez które główną kabinę wypełnił dym. Awaria nie spowodowała żadnych obrażeń, ale niepodziewanym rykoszetem oberwało się prezydenckiemu kandydatowi republikanów.
Polityk ku zaskoczeniu wszystkich stwierdził:
Mitt Romney
kandydat Partii Republikańskiej na prezydenta USA

Jeżeli w lecącym samolocie pojawi się ogień, nie ma właściwie miejsca do ucieczki. Nie możesz wpuścić tlenu i świeżego powietrza, bo okna się nie otwierają. Nie wiem dlaczego tak jest, ale to poważny problem i bardzo niebezpieczna sytuacja. CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: gawker.com

Owszem, nawet bardzo. Problem w tym, że otworzenie okna w powietrzu będzie miało nie mniej katastrofalne skutki, co pożar na pokładzie. Jeżeli ciśnienie w kabinie gwałtownie spadnie następuje niedotlenienie i utrata przytomności, co w efekcie może powodować trwałe uszkodzenia mózgu. Wystarczy kilkanaście sekund, żeby zacząć odczuwać skutki niedotlenienia.

Zobacz: "Taśmy Romneya" rozgrzewają Amerykę – kandydat obraził wyborców, nazywając "ofiarami"

Jak to działa?

W kabinie samolotu pasażerskiego utrzymywane jest podwyższone (w stosunku do ciśnienia zewnętrznego np. na wysokości przelotowej) ciśnienie - tak, aby pasażerowie mogli normalnie oddychać. Ciśnienie w kabinie samolotu odpowiada zwykle wysokości 2400 m - oznacza to, że chociaż samolot leci np. na wysokości 11 000 m, pasażerowie czują się tak, jakby znajdowali się na wysokości 2400 m. Ciśnienie w kabinie jest więc dużo wyższe niż na zewnątrz samolotu. CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: lotnictwocywilne.republika.pl

To już ostatnia prosta amerykańskiego wyścigu o prezydencki fotel, nowego prezydenta USA poznamy już 6 listopada. Jeżeli Mitt Romney chce myśleć poważnie o zwycięstwie powinien się nieco bardziej postarać. Jak trafnie skomentował na Twitterze Bartosz Węglarczyk:

Romney przegra te wybory, bo jest Romneyem. Ręce opadają.


Kilka dni temu obserwowaliśmy kolejną, dużo większą wizerunkowo, wpadkę republikanina. Do sieci wyciekło ukryte nagranie z jego wyborczego spotkania z milionerami, na którym mówi o części Amerykanów "ofiary losu".