Wygląda na to, że Marcin Najman dotkliwie odczuje skutki swojego zachowania na gali FAME MMA 8. Kara dla zawodnika może być nawet większa od kwoty, którą miał szansę zgarnąć za walkę z Kasjuszem "Don Kasjo" Życińskim.
O tym, że Marcin Najman dosłownie pomylił dyscypliny podczas gali FAME MMA 8, dowiedziała się już chyba cała Polska. Zawodnik został zdyskwalifikowany za kuriozalne zachowanie w oktagonie. Okazuje się, że to dopiero początek kłopotów Najmana. Krzysztof Rozpara, jeden z szefów FAME MMA, ujawnił, że w planach jest nałożenie kary finansowej.
– To jest mechanizm, który jest zapisany w naszych umowach i musi (Najman – red.) ponieść konsekwencja. Ta kara może być większa od jego gaży. Tylko żeby nie było, że któryś z widzów zarzuci nam, że w taki sposób chcemy zarobić pieniądze. Taka kara na pewno będzie – potwierdził w rozmowie z mma.pl.
Pieniądze z kary, którą zapłaci Najman, nie trafią bezpośrednio na konto FAME MMA. – Fundusze, które będą w ten sposób "zaoszczędzone", wykorzystamy do wsparcia ALMMA (Amatorska Liga MMA) – dodał Rozpara.
Najman walczył z "Don Kasjo" na FAME MMA 8
Przypomnijmy, że 21 października Najman i "Don Kasjo" mieli zmierzyć się na zasadach boksu pokazowego w małych rękawicach, w związku z czym walka nie wliczała się do ich dorobku zawodowego.
Najman od samego początku zaczął agresywnie, ale dał się ponieść emocjom i... obalił Życińskiego, co jest niedozwolone w pojedynku na takich zasadach. Zawodnikowi z Częstochowy odjęto więc punkt. Ale nie ostudziło to emocji Najmana, bo chwilę później kopnął "Don Kasjo" i decyzją sędziów został zdyskwalifikowany.
Po walce – albo raczej próbie do rozpoczęcia walki – Najman tłumaczył się na Twitterze. "Gdy walczy się ze Świnią , która próbuje ci rozbić rodzinę i która jako jedyna nie chce walczyć w MMA, pomimo iż walczy w Fame MMA. To może się człowiek zagotować" – pisał.