Johnny Depp został właśnie laureatem nagrody festiwalu filmowego EnergaCamerimage 2020. Wydarzenie to nie umknęło uwadze zagranicznych internautów. Dostało się nie tylko hollywoodzkiemu gwiazdorowi, który na początku listopada przegrał głośną batalię sądową z brytyjskim tabloidem, ale także samej Polsce.
Podczas tegorocznego EnergaCamerimage 2020 Johnny Depp został nagrodzony za "Szczególną Wrażliwość Wizualną". Aktor podziękował za docenienie jego twórczości, ale nie obyło się bez kontrowersji.
Wielu fanów jest podzielonych między Deppem a jego byłą żoną Amber Heard. Przypomnijmy, że odtwórca roli Jacka Sparrowa przegrał proces o zniesławienie z wydawcą brytyjskiego dziennika "The Sun", który nazwał aktora "żonobijcą". Gwiazdor zapewniał w sądzie, że nigdy nie podniósł ręki na kobietę, a Heard potwierdziła natomiast, że biła swojego męża.
W związku z nagrodą od polskiego festiwalu w serwisie 9GAG rozwinęła się zaciekła dyskusja dotycząca tego, czy faktycznie Depp powinien zostać jej laureatem.
"No i dobrze dla niego. Ale czy możemy traktować poważnie nagrodę przyznaną w kraju, w którym krzywdzenie kobiet jest na porządku dziennym, a polski rząd i organizacje międzynarodowe pozostają na to obojętne? Może ta nagroda nie została wcale przyznana z sympatii do Deppa, a z nienawiści do Heard?" - zauważył jeden z użytkowników portalu.
Co dalej z karierą Johnny'ego Deppa? Czy aktor straci kolejne role i kontrakty reklamowe (m.in. z Diorem), bo nikt nie będzie chciał współpracować z "żonobijcą"? Poczekamy, zobaczymy.
Na razie czeka nas kolejny proces w Wirginii w USA, gdzie aktor pozwał Amber Heard o 50 mln dolarów za jej publikację o przemocy domowej w "Washington Post". Jego zdaniem kosztowała go ona rolę w kolejnej części "Piratów z Karaibów".