Ksiądz Adam Boniecki napisał, że nie zamierza podpisywać listów w obronie Jana Pawła II. Do tych słów odniosła się – dodajmy, w swoim stylu – europosłanka PiS Beata Mazurek.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
We wpisie na Twitterze Beata Mazurek stwierdziła, że 86-letni ks. Adam Boniecki potrzebuje modlitwy, ponieważ jest po stronie ciemności. "Trzeba się modlić za tego człowieka, bo jest po stronie ciemności. Na wizytę w pewnej poradni chyba już za późno. Rokowania beznadziejne" – napisała europosłanka PiS w tweecie.
Przypomnijmy: ksiądz Adam Boniecki napisał wyważony felieton w "Tygodniku Powszechnym". Wieloletni redaktor naczelny katolickiego pisma z jednej strony twierdził, że nie będzie podpisywał listów w obronie Jana Pawła II, z drugiej – zwrócił uwagę, że polski papież walczył z pedofilią w USA i nie potrzebuje dziś obrony.
– Nie będę walczył o nazwy ulic, co zaś do pomników, to ich niegdysiejszy wysyp musiał się źle skończyć. Janowi Pawłowi II teraz nie obrona jest potrzebna, ale pełna prawda. Mitowi może ona nie dorówna, ale już nie będzie trzeba papieża bronić – napisał ksiądz Boniecki.
Ks. Boniecki przypomniał, że w związku z pedofilią w Kościele i falą nadużyć w USA, Jan Paweł II wezwał amerykański episkopat do Watykanu i w 1993 r. skierował do niego list nakazujący "zero tolerancji dla pedofilii".
"Stanowisko Jana Pawła II było tak zdecydowane i czytelne, że w 1994 r. amerykański 'Time' przyznał mu z tej racji tytuł 'Człowieka Roku'. W 1996 r. te same surowe normy papież zastosował wobec Kościoła w Irlandii" – przekonywał ksiądz Boniecki.
Jednocześnie zaznaczył, że na młodych ludzi kult Jana Pawła II dziś nie działa, gdyż są "przytłoczeni czczym 'janiepawleniem'".