Reklama.
"Przyszedł czas, by powiedzieć: non possumus. (…) Po raz pierwszy od upadku komunizmu duchowni współorganizują i będą prowadzić demonstrację pod hasłem zmiany rządu" – tak o marszu, który w najbliższy weekend organizują prawicowe partie, "Solidarność" i środowisko ojca Rydzyka, pisze w "Tygodniku Powszechnym" Marek Zając. Dodaje, że wygląda to tak, jakby chciano zapisać Jezusa do partii Jarosława Kaczyńskiego.
To w historii III RP przypadek bez precedensu. (…) Nigdy alians ołtarza z polityką nie był taka jaskrawy, jak w przypadku zbliżającego się Marszu. (…) Księża gorliwie klaszczą politykom marzącym o powrocie do władzy, a politycy lansują się w anturażu modlitwy i Eucharystii.
Pół biedy, gdyby organizatorzy Marszu kierowali się zasadą: kto nie z nami, ten przeciwko nam. Kłopot w tym, że zdają się głosić logikę: kto nie z nami, ten przeciwko Jezusowi i Kościołowi. Taki szantaż uprawie się w Polsce od lat.