Prof. Tomasz Grodzki skorzystał z przywileju, jaki daje mu funkcja marszałka Senatu i wystąpił w piątek w Telewizji Polskiej z odezwą do narodu. Polityk Koalicji Obywatelskiej tłumaczył widzom, jak bardzo istotna jest dla kraju Unia Europejska i jak źle postępuje rząd PiS, blokując uchwalenie wspólnotowego budżetu.
– Jesteśmy w punkcie zwrotnym naszej historii. Polski rząd chce zawetować nowy budżet Unii Europejskiej, a tym samym Fundusz Odbudowy gospodarki po pandemii koronawirusa. Budżet Unii to są nasze pieniądze - podatników z Polski i całej Europy – powiedział podczas orędzia do narodu marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Polityk podkreślił, że "rząd chce je zawetować, gdyż nie chce powiązać budżetu z przestrzeganiem prawa". – Nie możemy zrozumieć dlaczego, a może raczej w imię czego, rząd dzisiaj chce zrezygnować z pieniędzy, które należą się Polakom! A przecież to proste – wystarczy być praworządnym: przestrzegać Konstytucji, trójpodziału władzy, niezależności sądownictwa, poszanowania praw człowieka i godności ludzkiej – stwierdził prof. Grodzki.
Zaznaczył, że takie zasady rozumieją wszystkie kraje Unii Europejskiej poza dwoma, które lekceważą praworządność i reguły demokratyczne, a fundamentalne wartości zapisane w dokumentach unijnych zdają się być im obce. Jego zdaniem, takie działanie jest bardzo niebezpieczne.
– Kilka pokoleń naszych rodaków walczyło o to, aby po latach zniewolenia przez komunistyczny reżim wrócić do grona krajów wolnego świata. Do Unii Europejskiej wstąpiliśmy z własnej woli. To my, dumny polski Naród zdecydowaliśmy o tym w referendum. Rząd nie ma mandatu do wyprowadzania nas z Unii bez zapytania Narodu o zdanie – grzmiał w orędziu Grodzki.
– Apeluję do rządzących: wróćcie do przestrzegania praworządności, a konflikt z Unią Europejską sam się rozwiąże. Ale jeśli spowodujecie, że Polska straci gigantyczne pieniądze na dalszy rozwój i odbudowę, jeśli jeszcze do tego wyprowadzicie nas z europejskiego domu, historia i ludzie wam tego nie wybaczą – podsumował swoje wystąpienie marszałek Grodzki.