Biskup włocławski Wiesław Mering złożył rezygnację na ręce papieża Franciszka. "Odpowiednie pisma zostały przekazane do Watykanu za pośrednictwem Nuncjatury Apostolskiej w Polsce" – czytamy na stronach włocławskiej kurii. Rezygnacja ma związek z wiekiem duchownego. Bp Mering 10 grudnia skończy 75 lat.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Biskup składa rezygnację
Bp Wiesław Mering to hierarcha, który niejednokrotnie zabierał głos w kwestiach związanych z polityką, Duchownemu trudno było zachować choć pozory neutralności. Przed ponad rokiem, gdy z wizytą we Włocławku był prezes PiS Jarosław Kaczyński, biskup Mering wygłosił wręcz wiernopoddańczą mowę pod adresem polityka.
– Jesteśmy wdzięczni za wszystko, co pan robi i robił dla Polski – tak hierarcha zwracał się do prezesa PiS.
Bp Mering w swojej politycznej deklaracji nie widział nic niewłaściwego. "Jest czymś zupełnie naturalnym" wspieranie Jarosława Kaczyńskiego w wysiłkach, które mają na celu zrealizowanie wizji państwa i Ojczyzny tak bliskiej obu braciom – przytaczało słowa hierarchy Radio Maryja.
Wiele wskazuje na to, że nie stroniący od polityki biskup wkrótce przestanie pełnić swoją funkcję. Na stronach włocławskiej diecezji ukazał się komunikat o rezygnacji.
Biskup Włocławski Wiesław Mering złożył na ręce papieża Franciszka rezygnację z pełnionego przez siebie urzędu biskupa diecezjalnego. Odpowiednie pisma zostały przekazane do Watykanu za pośrednictwem Nuncjatury Apostolskiej w Polsce. Bp Mering 10 grudnia skończy 75 lat.
Zgodnie z kanonem 401 §1 Kodeksu Prawa Kanonicznego, „Biskup diecezjalny, który ukończył siedemdziesiąty piąty rok życia, jest proszony o złożenie na ręce Papieża rezygnacji z zajmowanego urzędu. Po rozważeniu wszystkich okoliczności, Papież podejmie decyzję”. Czytaj więcej
Biskup z teczką współpracownika SB
O biskupie Wiesławie Meringu najgłośniej było kilkanaście lat temu, gdy w archiwach IPN odnaleziono jego teczkę współpracy z PRL-owską Służbą Bezpieczeństwa. W 2008 r. "Rzeczpospolita" opisywała, że ks. Mering jako TW Lucjan regularnie za swoje donosy był nagradzany finansowo oraz luksusowymi alkoholami i zagranicznymi wycieczkami.
Sam biskup bronił się wówczas, że "niczego nie podpisywał". A z SB spotykał się tylko wtedy, gdy starał się o paszport.
– W teczce są informacje, że brałem pieniądze. To mogły być te 6 czy 7 zł, które dawali za kawę, ale nie mnie, tylko np. gdy byłem u nich na komendzie czy jakiejś kawiarni. Takich spotkań było dosłownie kilka – wyjaśniał wówczas Wiesław Mering w Katolickiej Agencji Informacyjnych. "Do czego to dochodzi, żeby ubek dawał świadectwo moralności biskupowi?" – denerwował się wówczas hierarcha.
Bardzo bym chciał, panie premierze, żeby czuł się pan tu, między nami, człowiekiem nie tylko akceptowanym, ale podziwianym. Jesteśmy wdzięczni za wszystko, co pan robi i robił dla Polski – razem ze swoim bratem prof. Lechem Kaczyńskim. Pańskie sukcesy są naszymi sukcesami.