Po sobotnich manifestacjach w ramach Strajku Kobiet pojawiają się kolejne doniesienia o brutalnych działaniach policji. W Toruniu zatrzymany został 22–latek, który rzekomo nie złamał prawa. Mężczyzna miał doświadczyć przemocy ze strony policjantów w radiowozie.
O incydencie informuje "Gazeta Wyborcza". 28 listopada w Toruniu odbył się protest połączony z obchodami 102. rocznicy wywalczenia przez kobiety praw wyborczych. W sumie funkcjonariusze zatrzymali trzy osoby. Wśród nich był 22–letni mężczyzna.
– Zatrzymano 32–latka, który był poszukiwany, 16–latka, który naruszył nietykalność funkcjonariusza, i 22–latka w związku z popełnionym wykroczeniem. Nie stosował się do poleceń funkcjonariuszy, a następnie ich znieważył, co jest przestępstwem – powiedziała Wioletta Dąbrowska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
To wersja wydarzeń policji. Świadkowie zatrzymania 22–latka w rozmowie z dziennikiem relacjonowali jednak, że jeden z mundurowych rzucił się na tego mężczyznę bez powodu. Wcześniej miał paść krótki komunikat przez krótkofalówkę: "zwijamy".
– Ten chłopak nikogo nie prowokował. Po prostu sobie szedł. Policjant go zaatakował – opowiedział świadek zdarzenia.
22–latek trafił na komendę. Jego prawnik poinformował, że zostanie przekazany służbom medycznym. – Dusili mnie w radiowozie – powiedział młody mężczyzna, kiedy opuścił budynek.
Działania policji na Strajku Kobiet
Przypomnijmy, że sobotni protest odbył się w 102. rocznicę uzyskania praw wyborczych przez kobiety w Polsce. Największa manifestacja miała miejsce w Warszawie, ale ludzie gromadzili się w wielu miastach w całym kraju.
Demonstracje miały spokojniejszy przebieg niż w ostatnich dniach, jednak znowu pojawiają się informacje o brutalnych działaniach policji wobec pokojowych protestów. Posłanka Barbara Nowacka (KO) została przez jednego z policjantów zaatakowana gazem po oczach.