3 grudnia 2020 przypadła okrągła rocznica urodzin aktorki Katarzyny Skrzyneckiej. Artystka przyznaje, że nie tak miało wyglądać świętowanie jej 50-tki. Podzieliła się swoimi przemyśleniami z fanami i podsumowała dotychczasowe życie.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
W związku z świętowaniem swoich okrągłych, 50. urodzin, Katarzyna Skrzynecka wrzuciła do mediów społecznościowych zdjęcie z podsumowującym podpisem.
Aktorka uśmiecha się i aż promienieje na wesołej fotografii. Widać, że "Skrzynka" nie przejmuje się lecącymi latami i bierze z życia pełnymi garściami. W urodzinowym wpisie zdradziła jednak, że nie tak wyobrażała sobie ten dzień.
"Plany się zmieniły
"Półwieczna Skrzynka. MY HAPPY 50. Świętując w gronie Rodziny i Przyjaciół poprzednie Urodziny rok temu, wyobrażałam sobie i marzyłam, by te kolejne okrągłe świętować wyjątkowo radośnie , szalowo i w jeszcze liczniejszym niż co roku gronie" — zaczęła wpis.
Skrzynecka przyznała się, że z niecierpliwością wyczekiwała swojej 50-tki, a wolne w ten dzień miała zaplanowane już od roku.
"Od roku planowanie grafiku pracy, podawałam 3 grudnia jako "zajęty" tak, by nie pracować w te półwieczne urodziny, tylko cieszyć się fajnym dniem. Kto by wtedy pomyślał, że świat stanie na głowie... Wszystko nieczynne lub "zamrożone", o pracę ciężko, spotkać się w większym gronie nie wolno... I tak oto plany się zmieniły" — wyznaje aktorka.
Gwiazda jednak zachowuje dobry humor i podkreśla, że cieszy się, że ma pracę i kochającą rodzinę. Zapowiada, że impreza urodzinowa odbędzie się, jak tylko sytuacja pandemiczna się uspokoi.