Mariusz Kamiński chce odwołania wojewody wielkopolskiego Łukasza Mikołajczyka. Zwrócił się z tym do premiera. Szef MSWiA ten ruch argumentuje "utratą zaufania" do Mikołajczyka. Chodzi o kontrowersyjną budowę zamku w Stobnicy.
"Minister Mariusz Kamiński zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego o odwołanie pana Łukasza Mikołajczyka ze stanowiska wojewody wielkopolskiego. Powodem złożenia wniosku jest utrata zaufania do wojewody w związku z podjęciem przez niego sprzecznej z interesem publicznym i wydanej z naruszeniem przepisów prawa decyzji dotyczącej budowy tzw. zamku w Stobnicy" – czytamy w opublikowanym na stronie MSWiA komunikacie.
Zgodą na budowę w Stobnicy została wydana, decyzją starosty obornickiego, z naruszeniem prawa, mimo tego wojewoda wielkopolski uznał jej ważność.
– W toku postępowania służby wojewody potwierdziły naruszenie prawa przez starostę obornickiego w części zarzutów prokuratora. Starosta wydał decyzję, pomimo że inwestor nie przedłożył decyzji środowiskowej dla projektowanych parkingów i nie potwierdził prawa inwestora do dysponowania Kanałem Kończak na cele budowalne – poinformował Tomasz Stube z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Dodał też, że wymieniony ciek wodny jest własnością Skarbu Państwa. Urzędnik podkreślił także, że podczas postępowania administracyjnego w sprawie tzw. zamku pod uwagę wzięto m.in. naczelną zasadę trwałości decyzji administracyjnych, ugruntowane orzecznictwo sądów, nowelizację prawa budowlanego, nieodwracalność skutków dla środowiska przyrodniczego i upływ czasu od wydania decyzji.
Dokładnie te okoliczności miały uniemożliwić wojewodzie stwierdzenie nieważności i wstrzymanie decyzji starosty obornickiego.
Budowa tzw. zamku w Stobnicy jest prowadzona na terenie Puszczy Noteckiej. Inwestycja od początku wywołuje ogromne kontrowersje. Przyciąga uwagę nie tylko ze względu na rozmiar (14 kondygnacji), ale przede wszystkim właśnie na lokalizację. Forteca zlokalizowana jest na sztucznej wyspie usypanej na stawie. Znajduje się na terenie chronionym w ramach programu Natura 2000.
Za budową zamku stoi firma D.J.T z Poznania, którą prowadzą Dymitr i Tymoteusz Paweł Nowakowie. Według dokumentów Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu budowla ma mieć 14 pięter i wieżę o wysokości 47,96 metra. Zamek ma zostać podzielony na 46 mieszkań.
W 2018 roku zamkiem zainteresował się minister środowiska Henryk Kowalczyk. Wtedy też do siedziby RDOŚ w Poznaniu wkroczyli kontrolerzy CBA. To właśnie Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu opublikowała w styczniu 2015 roku raport, w którym nie zauważyła żadnych przeciwwskazań co do budowy zamku w Puszczy Noteckiej. Wizyta CBA nie była związana jednak z kontrolą, a prośbą o konkretne dokumenty. Sprawa została też skierowana do prokuratury.
W kwietniu 2019 roku Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu poinformowała, że uchyliła decyzję z maja 2015 r. określającą warunki prowadzenia robót dla przedsięwzięcia polegającego na budowie tzw. zamku w Stobnicy i wniosła sprzeciw wobec jej realizacji.
W połowie lipca tego roku policjanci z Poznania zatrzymali 7 osób w związku z prowadzonym śledztwem dotyczącym budowy zamku w Stobnicy. Byli to urzędnicy i przedstawiciele firmy odpowiedzialnej za budowę inwestycji.
Poznańska prokuratura uznała, że "pozwolenie na budowę zostało wydane pomimo niezgodności projektu budowlanego z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, z przepisami techniczno-budowlanymi, a także pomimo braku wymaganych prawem budowlanym opinii, uzgodnień, pozwoleń i sprawdzeń".
Wtedy też prokurator okręgowy złożył sprzeciw do wojewody wielkopolskiego od ostatecznej decyzji starosty obornickiego o pozwoleniu na budowę, z uwagi na to, że została ona wydana z rażącym naruszeniem prawa.