Nazywali go "Sunny". Nie miał brody, ale był niski, krępy, przysadzisty i sam nieco przypominał stereotypową postać, którą dziś powszechnie kojarzymy ze Świętym Mikołajem. Za pierwszy rysunek przedstawiający wesołego staruszka rozdającego prezenty dostał tysiąc dolarów — więcej niż w latach 30. kosztował przeciętny samochód. Kim był Haddon Sundblom, który na zawsze wpisał się w nasze wyobrażenie o Mikołaju?
W polskich szkołach, w których zgodnie z obecnym programem nauczania lekcji religii jest więcej niż historii, wbito nam do głów, że Święty Mikołaj był biskupem z Miry (na terenie dzisiejszejTurcji), który słynął z hojności, czego pokłosiem ma być kultywowany do dziś zwyczaj wręczania prezentów. To jednak nie on nieodzownie kojarzy się nam z postacią, bez której trudno wyobrazić sobie Boże Narodzenie.
Kim właściwie był pulchny starzec z rumianą twarzą, w czerwonym kubraczku przepasanym grubym pasem, który odwiedza nas w okresie świąt Bożego Narodzenia?
Święty Mikołaj — od biskupa do... patrona marketingu
Nadal stosunkowo niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że brodaty starszy pan z wesołym grymasem i gromkim "Ho, ho, ho" zakrzykiwanym z daleka był tak naprawdę... sąsiadem amerykańskiego rysownika Haddona Sundbloma, który przez 33 lata malował dla Coca-Coli świąteczne wizerunki Mikołaja.
Haddon Sundblom: to on namalował Mikołaja
Artysta urodził się w niewielkim, liczącym współcześnie niespełna 40-tys. mieszkańców Muskegon w stanie Michigan, ale w jego domu mówiło się po szwedzku. Jego rodzice byli skandynawskimi imigrantami (ojciec wychował się na Wyspach Alandzkich należących dziś do Finlandii, a matka była Szwedką).
Po ukończeniu Akademii Sztuk Pięknych w Chicago Sundbloom zaczął malować głównie na potrzeby branży reklamowej i szybko zaczął być rozpoznawany z tworzenia barwnych dzieł nawiązujących do charakterystycznego stylu pin-up.
Kim naprawdę był Mikołaj, którego dziś kojarzymy ze świętami?
Modelem, który posłużył do namalowania pierwowzoru współczesnego wizerunku Świętego Mikołaja, był mieszkający w pobliżu Sundbloma Lou Prentiss — emerytowany sprzedawca. Rysownik wzorował się na nim wykonując obraz olejny na zlecenie The Coca-Cola Company w 1931 roku.
Kontrakt opiewał na tysiąc dolarów, co w latach 30. XX wieku było dosyć sporą sumą, ponieważ przeciętny samochód kosztował wówczas około 700 USD.
Sąsiad Sundbloma wkrótce jednak zmarł. Wtedy rysownik (zwany przez wszystkich zdrobniale "Sunny") zaczął nadawać Mikołajowi własne rysy, a podczas malowania wpatrywał się w lustro.
Choć w przeciwieństwie do pierwowzoru postaci wzorowanej na sąsiedzie rysownik nie miał brody, to jednak korzystając z artystycznych zdolności i bogatej wyobraźni domalował sobie bujny zarost, który stał się jednym z najlepiej rozpoznawalnych elementów wizerunku Mikołaja — oprócz czerwonego garnituru z białym futerkiem i pokaźnego pasa, który mocno opina pokaźny brzuch starszego pana z siwymi włosami.
Na obrazkach "Sunny" umieszczał także inne postaci — m.in. dwoje dzieci (chłopczyka i dziewczynkę), które z kolei były wzorowane na... dwóch małych sąsiadkach artysty.
Ze względu na to, że dzieła rysownika cieszyły się sporą popularnością i szybko zyskiwały renomę, artysta tworzył kolejne świąteczne serie co roku — w sumie przez 33 lata namalował około 40 olejnych obrazów.
Mimo że Mikołaj w reklamach Coca-Coli pojawiał się jeszcze w latach 20. XX wieku, co najmniej dekadę przed kontraktem z Sandbloomem, to jednak to właśnie jemu zawdzięczamy charaktetystyczny, popkulturowy wizerunek brodatego, starszego pana w czerwonym kubraczku.
Od Świętego Mikołaja dla Coca-Coli do okładki Playboy'a
Z czasem Mikołaje, które malował Sundblom, stawały się coraz bardziej psotne. Jednego roku jeden z nich naniósł sporo śniegu do wnętrza, w którym miał rozdawać prezenty. Innym razem zaś spragniony podróżą brodaty senior sam sobie otworzył lodówkę obcych ludzi w poszukiwaniu (jak nietrudno się domyślić)... Coca-Coli.
Dzięki kreatywności i sporej wyobraźni Sundblom wkrótce zaczął być coraz bardziej rozpoznawalny na rynku reklamowym i wydawniczym. Tworzył m.in. popularne kalendarze. Udało się mu także zrobić jedną ze świątecznych okładek kultowego pisma Playboy.
Haddon Sundblom zmarł w 1976 roku, w wieku 77 lat. Do dziś Coca-Cola podkreśla, że tworzone przez niego postacie Świętego Mikołaja, które malował przez prawie połowę swojego życia na potrzeby świątecznych reklam koncernu, wyznaczyły standard, w jakim ludzie na całym świecie — bez względu na wyznanie i kulturę, w jakiej się wychowali, wyobrażają sobie postać, bez której... nie można sobie wyobrazić Bożego Narodzenia.