W tym roku nie będzie nagrody Grand Press w kategorii "Wywiad". Taką decyzję podjęli organizatorzy w związku z zamieszaniem, jakie wywołała nominacja dla Beaty Lubeckiej za rozmowę z aktywistką Margot.
"Podczas obrad jury Grand Press w dniu 3 grudnia większość jego członkiń i członków wyraziła zastrzeżenia wobec decyzji jurorów preselekcyjnych w stosunku do jednego materiału z kategorii Wywiad. Jednocześnie stwierdzono, że zgodnie z regulaminem jury nie ma możliwości usunięcia jakiejkolwiek pracy na tym etapie konkursu" – czytamy w oświadczeniu na stronie "Press".
Jak wskazano, zdaniem większości jurorów "jeden z nominowanych do finału materiałów nie spełnia wszystkich warunków konkursu, którymi są: wybitne walory warsztatowe, znaczenie materiału dla opinii publicznej, ciekawy, indywidualny charakter materiału, zachowanie standardów etycznych dziennikarstwa".
Ponadto podkreślono, że na tym etapie prac "jury nie ma już możliwości obiektywnej i sprawiedliwej oceny wszystkich pozostałych zgłoszonych w tej kategorii materiałów".
"W tej sytuacji jako organizator konkursu podjąłem decyzję o rezygnacji w tym roku z wręczenia nagród w kategorii Wywiad" – przekazał w komunikacie Andrzej Skworz, redaktor naczelny magazynu "Press".
5 tys. złotych, których nie otrzyma w tym roku laureat bądź laureatka tej kategorii, ma zostać przekazane na "istotny cel społeczny".
Zamieszanie wokół Grand Press
Afera wokół nominacji do tegorocznego rozdania nagród Grand Press zaczęła się od tego, że dziennikarz Stanisław Skarżyński poinformował o oddaniu swojej nagrody, którą dostał za 2016 rok.
Jak stwierdził, ma to związek z tym, że teraz do nagrody nominowano Beatę Lubecką z Radia ZET. Dziennikarka została wyróżniona za wywiad, jaki przeprowadziła z aktywistką Margot. Po jego wpisie rozgorzała dyskusja, w której pojawiło się więcej krytycznych głosów wobec nominacji dla Lubeckiej.