Natalia Hersche, obywatelka Szwajcarii, brała udział w protestach na Białorusi. Została skazana na ponad dwa lata kolonii karnej za to, że milicjantowi ściągnęła z twarzy kominiarkę. Informacja ta szybko wywołała oburzenie w Szwajcarii.
Natalia Hersche pochodzi z Białorusi, ale od lat mieszka w Szwajcarii i ma podwójne obywatelstwo. Do rodzinnego kraju przyjechała, by wesprzeć protestujące kobiety. Została aresztowania 19 września za to, że ściągnęła milicjantowi kominiarkę z twarzy. Jak tłumaczyła, chciała mu spojrzeć w oczy.
Sąd w Mińsku nie miał litości. 7 grudnia skazał Natalię na 2,5 roku kolonii karnej. Musi tez zapłacić milicjantowi odszkodowanie, równowartość ok. 1400 zł.
Jej sprawa szybko obiegła europejskie media, zdjęcia Natalii za kratkami są dziś dosłownie wszędzie. O wyroku napisała też liderka białoruskiej opozycji i kandydatka na prezydenta Swiatłana Cichanouskaja, która zwróciła się do społeczności międzynarodowej o wsparcie i domaganie się uwolnienia więźniów politycznych.
W Szwajcarii sprawa wywołała oburzenie i wściekłość. Organizacja praw człowieka Libereco jest zbulwersowana. "Jesteśmy zszokowani dzisiejszym werdyktem. Wyrok pozbawienia wolności dla Natalii Hersche symbolizuje zbrodniczy charakter reżimu Łukaszenki" – skomentowali wyrok. Stwierdzili wprost, że Natalię traktują jako więźnia politycznego i zakładniczkę reżimu Łukaszenki.
Uważa, że dopóki kobieta jest aresztowana, ambasador Białorusi powinien zostać wydalony ze Szwajcarii. A Szwajcarska Rada Związkowa powinna nałożyć sankcje na Łukaszenkę.
Barbara Gysi z Socjaldemokratycznej Partii Szwajcarii, również wyraziła swój szok na Twitterze i oczekuje reakcji ze strony władz.
Media cytują też słowa zatrzymanej kobiety. "Mieszkam w europejskim demokratycznym kraju, w którym zasady i wolności demokratyczne są warunkiem wstępnym sprawowania rządów na wszystkich szczeblach. Gdzie prawo do wolności słowa i pokojowych zgromadzeń jest określone w konstytucji i gwarantowane przez państwo. Gdzie policja nie ukrywa twarzy przed pokojowymi demonstrantami. Taką właśnie widzę swoją ojczyznę, Białoruś przyszłości, wolną Białoruś" – miała powiedzieć Natalia Hersche.
Protesty na Białorusi wybuchły po sierpniowych wyborach prezydenckich i trwają do dziś. Białorusini nie chcą uznać ich wyniku, Aleksander Łukaszenka brutalnie rozprawia się ze swoimi przeciwnikami.