– Myślę, że ja i moi koledzy z rządu powinniśmy zaszczepić się w pierwszej kolejności (przeciwko koronawierusowi – red.), żeby dać dobry przykład i pokazać, że szczepienie jest bezpieczne – stwierdził na antenie Radia Zet minister zdrowia. Adam Niedzielski dodał, że resort, którym kieruje, będzie zachęcał Polaków do szczepień.
– No właśnie, to jest bardzo dobre pytanie, bo jak popatrzymy sobie, kiedy osoby rządzące powinny to zrobić, to w zasadzie można powiedzieć, że i tak będzie źle, i tak niedobrze. Jak zgłosimy się pierwsi do szczepienia, to zaraz będzie informacja, że wcześniej, a jak zrobimy to za późno, to znowu będą podejrzenia – odparł kierujący resortem zdrowia Adam Niedzielski.
Ale i podkreślił, że politycy po szczepionkę powinni sięgnąć jako pierwsi, by dać dobry przykład i pokazać, że jest to bezpieczne.
Następnie zagadnięto go, czy tak jak zagraniczni politycy, zaszczepi się przed telewizyjnymi kamerami. Na co minister zdrowia stwierdził: – Nie czuję takiego statusu bycia celebrytą, żeby przed kamerami się szczepić.
Ale i wspomniał o szczepieniach na polio w USA w latach 50. – Ono nie było popularne. Elementem, który przekonał wszystkich do szczepienia było to, że Elvis Presley zaszczepił się przed kamerami i w sumie poziom wyszczepienia tej pożądanej populacji po tej transmisji osiągnął 80 proc. ludność Stanów Zjednoczonych – zaznaczył.
MZ zachęca do szczepień
Adam Niedzielski wyraźnie podkreślił, że będzie przekonywał do szczepień przeciwko koronawirusowi. Wskazał też, że najwięcej niezdecydowanych jest w grupie osób do 40 roku życia.
Beata Lubecka zapytała szefa resortu zdrowia o to, czy ma stuprocentową pewność, że szczepionki są bezpieczne. Ten stwierdził, że będzie ją miał, kiedy Europejska Agencja ds. Leków dopuści do obrotu szczepionki poszczególnych producentów.
– Na razie mamy deklaracje producentów – mówił Niedzielski i jednocześnie dodał, że prace nad szczepionką na covid-19 trwają już od 10-15 lat.
Minister zdrowia odniósł się także do ewentualnej odpowiedzialności rządu za niepożądane działania szczepionki.
– To już się stało faktem. Umowa Komisji Europejskiej z producentami zawiera takie klauzule, które mówią o przejęciu przez państwa członkowskie odpowiedzialności za działania niepożądane. Część krajów w Europie wydało specjalny akt, który potwierdza te zapisy – odpowiedział.
I dodał: – Jeżeli doszłoby do jakiegoś uszczerbku na zdrowiu, to zgodnie z umową, którą zawiera KE, skarb państwa będzie to pokrywał.
Polski rząd zakupił 60 mln jednostek szczepionek przeciwko covid-19. Jak podano w Narodowym Programie Szczepień, będzie nas to kosztowało 2,4 mld zł.