Małe, stożkowate piersi o wystających sutkach. To może być "tubular breast syndrome"
Bartosz Świderski
09 grudnia 2020, 14:55·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 grudnia 2020, 14:55
Piersi, tak jak genitalia, miewają przeróżne, często niepowtarzalne kształty. Okazuje się jednak, że mały, stożkowaty biust może być nie tylko elementem urody "właścicielki", ale i efektem niepełnego rozwoju piersi w okresie dojrzewania. Gdy brytyjska aktywistka Kitty Underhill dowiedziała się, że tak było w jej przypadku, postanowiła zaakceptować to, jak wygląda i opowiedzieć o "tubular breast syndrome" innym kobietom.
Reklama.
Badania analizujące kobiece kompleksy dotyczące wyglądu pokazują, że największy problem mamy wcale nie z często operowanymi piersiami, ale z brzuchem. Hołubione przez modę małe biusty coraz rzadziej bywają powodem wstydu.
Co innego jednak, gdy nasze piersi kształtem znacznie odbiegają od tego, co oglądamy - i to nawet nie w wyfotoszopowanych sesjach zdjęciowych i na Instagramie, ale u znajomych, przyjaciółek czy obcych kobiet mijanych na plaży.
Problem stożkowatych piersi poruszyła niedawno brytyjska modelka i aktywistka body positive Kitty Underhill. Nie chodzi tu jednak o jeden z kształtów biustu, ale o tzw. "tuberous breasts" - dysmorfię wynikającą z niepełnego rozwoju piersi w okresie dojrzewania. Może ona dotknąć nie tylko kobiet, ale i mężczyzn, choć u tych ostatnich będzie mniej zauważalna.
Tego typu piersi zostały opisane po raz pierwszy w 1976 roku. Charakteryzują się wąską "podstawą", dużymi, jak gdyby napuchniętymi sutkami (często sterczącymi do góry) i dużą przerwą między piersiami. Jednak te wszystkie cechy mogą występować w różnym nasileniu. Przypadłość jest niegroźna (w niektórych przypadkach prowadzi do niedoboru pokarmu u matek karmiących) i nie została dobrze zbadana.
Prawdopodobnie wynika z niedoboru niektórych hormonów w trakcie okresie dojrzewania, inną przyczyną może być niewłaściwe magazynowanie kolagenu.
W rozmowie z brytyjskim "Glamour" Kitty Underhill wspomina, że jako dorastająca dziewczynka miała nadzieję, że jej piersi nawet nie tyle urosną, co zmienią kształt. Nie pasowały na nią żadne staniki, bo ich miseczki były zbyt zaokrąglone. Jako nastolatka nosiła dwa push-upy na raz, żeby ukryć to, jak naprawdę wygląda jej biust.
O tym, że jest jedną z kobiet dotkniętą "syndromem stożkowatych piersi", dowiedziała się przypadkiem z internetu. Zaczęła szukać bardziej szczegółowych informacji, ale wyszukiwarka kierowała ją głównie na strony klinik chirurgii estetycznej, które ewidentnie zarabiały na kobietach z piersiami takimi jak ona.
Kitty postanowiła zapoczątkować akcję #TotallyTubular (totalnie stożkowe) i przestać wstydzić się kształtu swoich piersi.
I w "polskim" internecie trudno znaleźć fachowe informacje dotyczące piersi stożkowatych w znaczeniu innym niż po prostu jeden z kształtów. Na forach nie brakuje jednak kobiet, które w poszukiwaniu przyczyn wyglądu swojego biustu dokopały się do zagranicznych badań i odkryły, że to nie tyle ich cecha szczególna, co efekt niepełnego rozwoju biustu w okresie dojrzewania.
Dobrze byłoby, gdyby "syndrom stożkowatych piersi" stał się raczej tematem dla aktywistek Body Positive, niż kolejnym kompleksem, na którym żerują gabinety medycyny estetycznej.