
Konserwatywny poseł PO Jacek Żalek ostro odpiera zarzuty szefa klubu Platformy o "nielojalności". Według polityka to sygnał dla posłów konserwatywnych, że w PO do głosu dochodzi "pełzająca rewolucja" z Grzegorzem Schetyną na czele. Celem Schetyny ma być sam Donald Tusk.
Cenię Grupińskiego za jego wielką erudycję, ale coraz częściej mam wrażenie, że jego przyjaźń z Grzegorzem Schetyną ogranicza mu zdolność wykorzystywania własnych zalet intelektu. Może to rodzić podejrzenie o przedkładanie sympatii koleżeńskich nad służenie interesom całego klubu. CZYTAJ WIĘCEJ
Żalek twierdzi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", że siłowe dyscyplinowanie w klubie to krok za daleko i sygnał dla posłów konserwatywnych, żeby "zeszli z drogi". Poseł Platformy Obywatelskiej uważa, że może paść ofiarą "pełzającej rewolucji, której przewodzi Grzegorz Schetyna".
Celem ostatecznym jest Donald Tusk. Strategia polega na dokonaniu zmiany oblicza PO z partii konserwatywno-liberalnej w ugrupowanie centrolewicowe. Tusk gwarantuje zachowanie różnorodności i pluralizmu w partii.
Grzegorz Schetyna w rozmowie z Moniką Olejnik w radiu ZET skwitował te słowa śmiechem i wręcz politowaniem. – To są rzeczy bulwersujące, ale śmieszne. Jeżeli oprócz tego będą szkodliwe dla partii to poseł Żalek powinien się z PO pożegnać – mówił.

