
Reklama.
– Gdy nasz syn Jovan dostał telefon od Jarka, że trzeba zawieźć świąteczne paczki z jedzeniem, bez wahania zgodził się pomóc – powiedziała w rozmowie z "Faktem".
Joanna Sarapata podkreślała, że Jarosław Jakimowicz zawsze pomagał. – Pamiętam, że jak miał kawiarnię, pracowała u niego bardzo fajna dziewczyna, która była w trudnej sytuacji finansowej. Pewnego dnia w środku mroźnej zimy przyszła w bardzo kiepskich butach. Wtedy Jarek po prostu poszedł kupić jej nowe buty – opowiadała.
Jarosław Jakimowicz w TVP
Przypomnijmy, że już od dłuższego czasu Jakimowicz stał się jednym z czołowych komentatorów TVP Info. W czasie Strajku Kobiet sprzeciwiał się atakowaniu kościołów."W 100 proc. rozumiem poparcie ludzi znanych dla tych, którzy nie zgadzają się z orzeczeniem TK, ale zero reakcji na to, jak dewastuje się kościoły, nie mieści się w głowie!" – pisał.
Co ciekawe, syn Jakimowicza ma zupełnie inne poglądy niż jego ojciec. Jovan Jakimowicz w rozmowie z naTemat przyznawał, że osobiście nie ogląda TVP, bo "nie jest to wiarygodna telewizja".
Czytaj także: "Namówiłbym go, by poszedł na protest". Syn Jakimowicza ujawnia nam, jak dogaduje się z ojcem
źródło: "Fakt"