Komenda Stołeczna Policji poinformowała o zdarzeniu, do którego doszło przed jednym z komisariatów w Warszawie. Jak podaje KSP, 23-letni kierowca próbował zdetonować samochód przed komendą.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"Doszło do usiłowania zabójstwa policjantów. Zatrzymany został 23-latek, który chciał zdetonować auto pod jednym z warszawskich komisariatów" – napisała KSP w pierwszym tweecie.
W kolejnym tweecie jest więcej szczegółów. Mężczyzna w weekend w nocy podjechał pod jeden z komisariatów. Zaczął wielokrotnie używać klaksonu. W ten sposób chciał ściągnąć w okolice auta jak najwięcej policjantów.
Jak podaje KSP, materiały zabezpieczone do sprawy wskazują jednoznacznie na planowanie zabójstwa policjantów. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu.
Nadkomisarz Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji, przekazał Interii, że zagrożenie było duże i nie dotyczyło jedynie policjantów, ale także mieszkańców okolicznych bloków.
– Siła rażenia materiałów wybuchowych dotyczyła kilkunastu metrów. Policjanci na pewno by nie przeżyli – powiedział Sylwester Marczak. Nie chciał jednak powiedzieć, w jakiej części Warszawy doszło do wspomnianego incydentu.
Rzecznik KSP dodał, że wybuch był bardzo realny, a zatrzymany 23-latek już wcześniej był znany policji i notowany. Prawdopodobnie chciał wysadzić w powietrze także samego siebie.