Kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas środowego przemówienia w Bundestagu opowiedziała się za zwiększeniem restrykcji w celu zastopowania rozprzestrzeniania się COVID-19. Coraz więcej polityków w RFN jest za wprowadzeniem twardego lockdownu.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Jak przyznała szefowa niemieckiego rządu, ze względu na pogarszającą się sytuację epidemiczną, perspektywa lockdownu jest bardzo blisko. — Żyjemy w sytuacji szczególnej, która wymaga szczególnych środków — podkreśliła.
Patrząc na notowania z ostatniej doby, obserwuje się, że liczba nowych zakażeń w Niemczech dobiła niemal 24 tysięcy, a wskaźnik zgonów pokazał 440 osób.
To pokazuje, że aktualnie obowiązujące restrykcje nie przynoszą oczekiwanych skutków. Właśnie dlatego, niemieckie władze myślą intensywnie nad zaprowadzeniem całkowitego lockdownu na terenie całego kraju.
Berliński Instytut Roberta Kocha podał, że pogorszenie się sytuacji epidemicznej od początku grudnia może być spowodowane silnymi ochłodzeniami.
Kanclerz Merkel wzięła pod uwagę opinię naukowców i wyraziła swoje poparcie w kwestii ustanowienia, nowych, jeszcze bardziej restrykcyjnych środków już po Bożym Narodzeniu.
— Liczba kontaktów jest zbyt wysoka, redukcja kontaktów jest niewystarczająca — zaznaczyła szefowa niemieckiego rządu.
Twardy lockdown po Bożym Narodzeniu?
Na terenie Bawarii ogłoszono stan klęski żywiołowej w tę środę. Już teraz mówi się o wysokim prawdopodobieństwie twardego lockdownu już od najbliższego poniedziałku w Saksonii, która znajduje się w wyjątkowo patowej sytuacji pandemicznej.
Wstępna koncepcja niemieckiego rządu przewiduje drastyczne ograniczenie sfery życia publicznego od 26 grudnia do 10 stycznia.
W niezwykle emocjonalnym przemówieniu Angela Merkel podkreśliła, że sytuacja jest nadzwyczaj kryzysowa i jeśli ludzie nie będą w pełni stosować się do zaprowadzonych środków bezpieczeństwa, to mogą być ich ostatnie święta w gronie dziadków czy bliskich.
Kanclerz podkreśliła, że doskonale wie z jakim stresem muszą mierzyć się rodziny:
— Każdy, kto ma dzieci, może sobie wyobrazić, co rodziny obecnie przechodzą. Zwiększymy zasiłek rodzinny i wprowadzimy ulgi podatkowe dla rodziców samotnie wychowujących dzieci — zapewniła Merkel.