Na każdym proteście w czasie epidemii koronawirusa policja powołuje się na rozporządzenie premiera, które zakazuje organizowania zgromadzeń publicznych i przypomina o nim protestującym. Sęk w tym, ze rozporządzenie to jest niezgodne z Konstytucją, o czym przypomniał policji Strajk Kobiet.
"Uwaga policja, tu obywatelki i obywatele. Zgodnie z artykułem 57. Konstytucji, który każdemu zapewnia wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich, to zgromadzenie jest legalne" – taki komunikat przygotował Strajk Kobiet i to on jest puszczany z głośników podczas niedzielnego protestu w Warszawie.
To odpowiedź na policyjne nagranie, w którym funkcjonariusze nawołują do rozejścia się, ponieważ organizowanie zgromadzeń jest obecnie zakazane w myśl rozporządzenia premiera Mateusza Morawieckiego. Dlatego zdaniem policji każde zgromadzenie jest nielegalne, a jego uczestnicy łamią prawo.