Minister zdrowia Wielkiej Brytanii Matt Hancock zdradził, że zupełnie nowa mutacja koronawirusa może być źródłem namnażania się nowych zakażeń w południowo-wschodniej Anglii. Podkreślił, że na razie nie ma żadnych solidnych podstaw, aby twierdzić, że mutacja może bardziej komplikować przebieg choroby.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
"Wstępna analiza sugeruje, że ten mutacja rozprzestrzenia się szybciej niż te, które istnieją" – zdradził minister. Wytłumaczył przy okazji, jak działa mechanizm mutowania.
"Czasami powodują one, że wirus jest lepiej przystosowany do swojego środowiska w porównaniu z oryginalnym wirusem. W takim przypadku może stać się bardziej dominujący w określonym środowisku. Ten proces selekcji udanych wariantów nazywa się "ewolucją wirusów" i jest to naturalny proces, przez który przechodzą wszystkie wirusy" – wskazał.
Minister Hancock niezwłocznie poinformował Światową Organizację Zdrowia o nowo wykrytej mutacji. Zapewnił, że naukowcy pracujący w laboratorium Porton Down analizowali ten wariant i dodał, że jest "bardzo mało prawdopodobne", aby mutacja wpłynęła na szczepionkę, którą zaczęto aplikować w zeszłym tygodniu.
Dotychczas w Anglii zarejestrowano niemal tysiąc przypadków zachorowań na koronawirusa nowej mutacji. Brytyjski minister zdrowia zdaje sobie sprawę z rosnących statystyk infekcji i podkreśla, że analizy sytuacji nie ustają.
"Musimy być czujni i przestrzegać zasad, żeby nie przyczyniać się do rozprzestrzeniania koronawirusa" – dodał Hancock.