
Reklama.
– Mamy stabilizację liczby zachorowań na poziomie 12 tys. dziennie. Średnie zachorowań nam nie wzrastają od trzech tygodni. Mamy wysoką liczbę zgonów, która nam koresponduje z zachorowaniami sprzed dwóch tygodni. Liczba hospitalizacji utrzymuje się na podobnym poziomie – wyliczał dr Paweł Grzesiowski.
Lekarz zauważył, że w Polsce dane epidemiologiczne nie są tak złe, jak w Niemczech, Holandii czy w Czechach. I zasugerował, że "być może są jakieś dane, którymi dysponuje ministerstwo, a których my nie widzimy". Grzesiowski dodał, że "intuicja podpowiada mu", że decyzja o nowych obostrzeniach była słuszna.