Magdalena Ogórek wymownie zareagowała na wpis Adama Bodnara o tym, że przejęcie Polska Press przez PKN Orlen niesie za sobą wiele zagrożeń. Do dyskusji włączyła się też Bianka Mikołajewska z oko.press. I doszło do ostrej wymiany zdań.
"Zakup przez PKN Orlen koncernu medialnego Polska Press rodzi wiele zagrożeń: wolna prasa może stać się biuletynem propagandowym władz" – pisał 17 grudnia Adam Bodnar. Na te słowa Magdalena Ogórek zareagowała uśmiechami w formie emotikon.
"Żenujące jest to, co Pani robi. Wstyd mi, że niektórzy uważają Panią za dziennikarkę" – odpowiedziała pracownicy TVP Bianka Mikołajewska z portalu oko.press. Wtedy Ogórek całkowicie zmieniła temat.
"To samo pomyślałam o Pani, gdy wystąpiła Pani na ostatnim Grand Pressie, tylko bardziej elegancko ubrałam to w głowie w słowa. Ponadto tłumaczyłam dziecku, że w takim stroju nie przychodzi się na wieczorowa galę" – odpisała.
Mikołajewska stwierdziła, że ten komentarz najlepiej pokazuje, co Ogórek "ma w głowie". "Niestety botox, ciuchy i torebki za tys. zł z publicznych pieniędzy niestety nie poprawiają tego w najmniejszym stopniu" – dodała.
Była kandydatka w wyborach prezydenckich nie zamierzała odpuścić. "Na galę, do opery, do teatru chodzi się ubranym zgodnie z obowiązującymi zasadami. Reszty komentować nie będę - z tym proszę do pani Olejnik" – wskazała.
Mikołajewska już nie zareagowała na ten komentarz, ale internauci jeszcze dołożyli swoje trzy grosze. Niektórzy byli zbulwersowani faktem, że Ogórek sięgnęła po argument dotyczący ubioru, i zaczęli komentować... kreacje pracownicy TVP. Z kolei Mikołajewskiej radzili po prostu odpuścić.
"Niech Pani nie polemizuje z Ogórek, pls. Nadaje jej Pani dystynkcje; coś, jakby Pani kładła piękny obrus na klapę od śmietnika. Nie ma sensu" – pisał Zbigniew Hołdys.