Znajdowane na terenie zwłoki oznaczano numerem sektora, w którym odnajdywano ciało. Bliskim okazywano zdjęcia przedmiotów znalezionych w pobliżu ciała, a w razie potrzeby zdjęcia twarzy i znaków szczególnych. Jeśli osoba wyraziła takie życzenie, okazywano jej zwłoki – relacjonował w Sejmie Andrzej Seremet, prokurator generalny.
Na samym początku wystąpienia w Sejmie, prokurator generalny Andrzej Seremet zapowiedział, że nie będzie ujawniał drastycznych szczegółów związanych ze stanem ciał po katastrofie w Smoleńsku. Te, dla uprawnionych do tego osób, pozostają do wglądu.
Według słów Andrzeja Seremeta, teren katastrofy został podzielony na sektory i poddany oględzinom. Znajdowane na terenie zwłoki oznaczano numerem sektora, w którym odnajdywano ciało i kolejnym numerem. Wykonywano fotografie zwłok i przedmiotów, które leżały niedaleko. Na zwłoki nakładano opaski, pakowano do foliowych worków i wieziono do Moskwy. Tam zwłoki były ponownie poddawane oględzinom, a następnie poddawane sekcji, w tym badaniom DNA.
Po oględzinach zwłok i sekcji, ciała były przygotowywane do okazania. Bliscy składali do protokołu opisy ostatniego spotkania, szczegóły ubioru, znaki szczególne. Na tej podstawie identyfikowano zwłoki. Bliskim okazywano zdjęcia przedmiotów znalezionych w pobliżu ciała, a w razie potrzeby zdjęcia twarzy i znaków szczególnych. Jeśli osoba wyraziła takie życzenie, okazywano jej zwłoki.
Po okazaniu ciała sporządzano protokoły, zwłoki podpisywano imieniem i nazwiskiem, które umieszczano też na liście osób rozpoznanych.
Ciała były wkładane do trumny. Przy lutowaniu trumny byli obecni polscy żołnierze z Opola, przedstawiciele polskich firm pogrzebowych i inni polscy funkcjonariusze.
Rosjanie wystawiali następnie świadectwo zgonu.
Przedstawiciele polskiej ambasady w Moskwie na podstawie protokołu przyjęcia i przekazania przejmowali zwłoki. Te samolotami transportowano do Polski, a następnie dokonywano pochówku.
Jak zaznaczył prokurator generalny, do czasu zakończenia czynności przez moskiewskich śledczych, do 16 kwietnia do Polski przewieziono ciała 75 ofiar katastrofy.