
Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak przedstawił dziś wyniki kontroli, przeprowadzonej przez jego pracowników. Okazuje się, że w Pucku doszło do masy zaniedbań, nie tylko ze strony Centrum Pomocy Rodzinie. Rzecznik przekonywał, że żadna z instytucji zamieszana w tę sprawę nie działała odpowiednio.
Dzieci były przedmiotami, nie potraktowano ich potrzeb priorytetowo.
Pozostałe dzieci znajdują się w sprawdzonej rodzinie zastępczej. Są bezpieczne.
Nie wrzucajmy rodzin zastępczych do jednego worka. DO tej sytuacji doszło nie przez błąd systemu, ale ludzi, którzy go nie zrealizowali. Wyjątkowo mało wrażliwi, mało empatyczni i nieodpowiedzialni. Już przy kwalifikacji nie wyciągnęli odpowiednich wniosków. Jednak rodziny zastępcze są nam potrzebne, dzieci potrzebują opieki.
