Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka
Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka Fot. Maciej Świerczyński / Agencja Gazeta

Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak przedstawił dziś wyniki kontroli, przeprowadzonej przez jego pracowników. Okazuje się, że w Pucku doszło do masy zaniedbań, nie tylko ze strony Centrum Pomocy Rodzinie. Rzecznik przekonywał, że żadna z instytucji zamieszana w tę sprawę nie działała odpowiednio.

REKLAMA
Sprawa dotyczy tragedii, jaka miała miejsce w Pucku. Małżeństwo C. miało dwójkę biologicznych dzieci. Tamtejsze Centrum Pomocy Dziecka przyznało im opiekę nad kolejną piątką dzieci. Dwoje z nich w sporym odstępie czasu zastało zakatowanych przez rodziców. Kobiecie grozi dożywocie, mężczyźnie 10 lat. Sprawą zajęła się prokuratura, gdyż podejrzewano szereg uchybień po stronie, zajmujących się dziećmi, instytucji. Rodzice początkowo zaprzeczali, śmierć dzieci tłumaczyli wypadkiem, lecz w końcu przyznali się do winy i czekają na karę.
Pierwsze dziecko zmarło 3 lipca. Doniesienia o przemocy stosowanej wobec dzieci pojawiały się znacznie wcześniej, a jednak interwencja odpowiedniej instytucji nastąpiła dopiero po śmierci drugiego dziecka. – Zupełnie, jakby nie było żadnej refleksji, gdy zmarło pierwsze dziecko – mówił Marek Michalak na konferencji prasowej.
Mało tego, dzieci nie dostały odpowiedniej opieki psychologicznej. Psycholog pracował głównie z rodzicami, to ich wspierał, a nie dzieci, które tego bardzo potrzebowały. Rzecznik Praw Dziecka uważa, że to rażące zaniedbanie. Pojawił się niejeden sygnał o przemocy, lecz nikt nie zainterweniował.
Marek Michalak
Rzecznik Praw Dziecka

Dzieci były przedmiotami, nie potraktowano ich potrzeb priorytetowo.

Marek Michalak zapewnia, że dopilnuje, by wszystkie osoby zamieszane w te sprawę zostały ukarane. Przyznał, że nie może wyjawić treści aktów sądowych małżeństwa C, lecz zawarte w nich treści są bardzo niepokojące, dlatego w stan gotowości postawieni zostali także minister sprawiedliwości Jarosław Gowin oraz prokurator generalny Andrzej Seremet.
Marek Michalak
Rzecznik Praw Dziecka

Pozostałe dzieci znajdują się w sprawdzonej rodzinie zastępczej. Są bezpieczne.

Marek Michalak zaznaczył też, że będzie zabiegał o zmiany w polityce rodzinnej państwa. Kontrole mają być zaostrzone, wzbogacone m. in. o większą liczbę wywiadów środowiskowych, opinia psychologiczna dwóch niezależnych ekspertów, kandydaci mają być poddani obowiązkowym badaniom psychiatrycznym, wydłużone mają być praktyki zawodowe rodziców, szkolenie z pierwszej pomocy. Rzecznik chce też, by parlament pozwolił mu ścigać przemoc wobec dzieci z urzędu. By mógł od razu powiadomić organy ścigania, zanim zrobią to media.
Podobne stanowisko zajął minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. Zapewnił, że na terenie całego kraju zostaną wzmożone kontrole, a odpowiednie władze będą intensywniej monitorować procedury przyznawania dzieci rodzinom zastępczym pod opiekę. Zaapelował też, by przez pryzmat tej sprawy nie patrzeć na inne rodziny zastępcze.
Marek Michalak
Rzecznik Praw Dziecka

Nie wrzucajmy rodzin zastępczych do jednego worka. DO tej sytuacji doszło nie przez błąd systemu, ale ludzi, którzy go nie zrealizowali. Wyjątkowo mało wrażliwi, mało empatyczni i nieodpowiedzialni. Już przy kwalifikacji nie wyciągnęli odpowiednich wniosków. Jednak rodziny zastępcze są nam potrzebne, dzieci potrzebują opieki.