Niecałe dwa tygodnie po premierze "Teen Kasi" Quebonafide wypuścił "Matcha Latte". To kawałek, który zabiera nas w metaforyczną wędrówkę przez mijający 2020 rok. W świeżym numerze Quebo zwraca się także do kolegi z branży, który zaszedł mu za skórę.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
W kwietniu 2020 roku Quebonafide wydał album "Romantic Psycho", który zrobił furorę nie tylko za sprawą chwytliwych brzmień i tekstów, ale także dzięki genialnej kampanii reklamowej. Teraz w krótkim odstępie czasu wypuścił dwa kawałki.
"Matcha Latte" jest swoistym przemknięciem się przez wydarzenia, które spotkały nas w kończącym się już 2020 roku. Quebo siedzi w teledysku w szklanym domku i obserwuje ze swoich czterech ścian, co dzieje się na zewnątrz w szarej i skłóconej Polsce, a w tym czasie on sam popija matchę.
To niewątpliwa refleksja i mocny odnośnik do walki z pandemią koronawirusa, strajku kobiet i ogólnopolskich protestów, a przy tym konfliktów z brutalną policją.
Konflikt między raperami
Zaskakujące okazało się to, że Quebo rapuje przez cztery wersy o innym artyście, z którym niegdyś współpracował we własnej wytwórni "QueQuality".
Panowie zakończyli współpracę, gdy wyszło na jaw, że była dziewczyna wspomnianego kolegi Que, wyjawiła, że ten miał notorycznie stosować wobec niej przemoc fizyczną. Rok temu kobieta wyznała w mediach społecznościowych, że partner się nad nią znęcał, bił ją i poniżał.
Dziewczyna muzyka podzieliła się wówczas dowodami w postaci wyników obdukcji, zrzutów ekranu z rozmów czy 12-minutowego filmiku nagranego potajemnie.
Muzyk, usłyszawszy wszystkie oskarżenia i dowody w akcie zemsty sam obwinił ją o przemoc i wyjawił, że zmagała się ona z problemami psychicznymi. Raper nie omieszkał skomentować nowego kawałka Quebo na swoim Instagramie:
"Nie będę żył jakimiś starymi dramami i Wam polecam to samo. Mam internet, oczywiście, że słyszałem i nie zamierzam aktualnie tego komentować. Wers fajny, ale jak się razem zarabia pieniążki, to widocznie łatwiej się przymyka oko na pewne sprawy (...). Nigdy nie zostałem za nic skazany, a chętnie bym w sądzie potańczył, jakbym miał więcej czasu" – dodał na swoją instagramową relację Kartky.
Jeszcze wyhodowałem chwasty Typ z mojej wytwórni tłukł kobiety jak ćwiartki Palę się ze wstydu jak kalifornijskie laski Dziś mu nie poświęcę nawet milimetra kartki...