Kierowca mógł nie zauważyć kucającego mężczyzny, który był ubrany na czarny. Dodatkowo widoczność utrudniała mgła.
Kierowca mógł nie zauważyć kucającego mężczyzny, który był ubrany na czarny. Dodatkowo widoczność utrudniała mgła. Fot. Twitter / Andrzej Borowiak

Sylwestrowa zabawa tego mężczyzny skończyła się w szpitalu. Wszystko przez fajerwerki, choć to nie ich wybuch był przyczyną wypadku. 40-latek chcąc je odpalić stanął na środku ulicy, wtedy potrącił go nadjeżdżający samochód dostawczy.

REKLAMA
Do sieci trafiło niespełna 10-sekundowe nagranie, które pokazuje zdarzenia. Wszystko działo się chwilę po północy w Kościanie w woj. Wielkopolskim. Film opublikował na Twitterze rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu Andrzej Borowiak.
"Myślę, że po dzisiejszej nocy ten pan nauczył się, że środek ulicy to nie jest dobre miejsce na fajerwerki. Kościan, główna ulica miasta, Nowy Rok" – napisał.
Potrącony mężczyzna natychmiast trafił do szpitala. Okazało się, że doznał złamania obojczyka i niegroźnych potłuczeń. Z ustaleń policji wynika, że w momencie odpalania fajerwerków znajdował się poza przejściem dla pieszych. Kierowca samochodu dostawczego był trzeźwy.
logo