Fot. materiały prasowe

Mogło być ich 800 tysięcy, mogło nawet dwa miliony. Historycy nie mają szans doliczyć się, ile mieszkanek Berlina padło ofiarami gwałtów w rok po zakończeniu wojny. Wątpliwości nie ulega natomiast, że dla tysięcy kobiet rok 1946 był najbardziej makabrycznym okresem w życiu.

REKLAMA
  • “Pokonani” nowy serial z Michaelem C. Hallem w roli głównej.
  • Premierowy odcinek wyemitowano 1 stycznia 2021 roku.
  • Kolejne odcinki będą dostępne co tydzień, w piątki o godzinie 21:00 na kanale CANAL+ PREMIUM.
  • "Pokonanych" można oglądać również online na canalplus.com.
  • Tajemnicę życia w piekle, jakim bezsprzecznie można określić powojenny Berlin, odkrywa serial “Pokonani”. Jego twórcy zdecydowali się pokazać, jak wyglądało życie w “wyzwolonym” mieście z kilku perspektyw.
    Mamy więc policjanta z Brooklynu (Taylor Kitsch), który ma pomóc w odbudowie struktur policyjnych w mieście. Mamy amerykańskiego wicekonsula z ramienia Funduszu Pomocy Humanitarnej (Michael C. Hall). Ale mamy też całą plejadę postaci, dla których Berlin był domem również pod rządami Nazistów.

    Gwałt karany śmiercią

    Jedną z nich jest Elsie (Nina Hoss), berlinianka z urodzenia, należy do tzw. Trümmerfrau – kobiet, które odgruzowywały zgliszcza zbombardowanych budynków, starając się pomóc w odbudowie stolicy. Praca fizyczna ponad siły jest swego rodzaju lekarstwem — Elsie została zgwałcona przez żołnierzy wojsk alianckich.
    logo
    Fot. materiały prasowe
    Oficjalnie w żadnej armii, rezydującej na terenie pokonanych Niemiec, nie było przyzwolenia na gwałt. Czerwonoarmistów za taki występek czekała kara śmierci. Kary za “spoufalanie się” z niemieckimi kobietami mieli też wymierzać dowódcy amerykańscy i brytyjscy. W teorii.
    W praktyce najwyższą karę niemal zawsze ponosiły kobiety, które, co oczywiste, nie kwapiły się do nagłaśniania tego typu przestępstw. W 1945 roku w Niemczech stacjonowało około 2 mln amerykańskich żołnierzy. Oficjalne dane mówią o 1500 przypadków gwałtów.
    Kobiety, które przeżyły — milczały. Wiele z nich nie uszło z rąk “wyzwolicieli” cało. Mowa tu głównie o przypadkach z udziałem Sowietów, którzy w stosunku do mieszkanek stolicy wykazywali się szczególnym bestialstwem.
    Cuchnący samogonem, machorką, tawotem i wielomiesięcznym brudem czerwonoarmiści nie prowadzili selekcji: ich ofiarami padały zarówno dziewczynki, jak i staruszki. Słowa: “Kobieto, chodź”, którymi przywoływali swoje ofiary, do tego stopnia wryły się w kolektywną pamięć mieszkańców niemieckich miast, że przez kilka kolejnych lat wśród dzieci popularna była makabryczna zabawa: „Frau, komm”.
    Piekł okobiet było więc sprawą publiczną, często komentowaną, ale niezawsze piętnowaną z taką samą mocą, czego przykładem mogą być raporty pastorów z Górnej Bawarii. Duchowni rozróżniali ofiary gwałtu. Te “prawdziwe”pochodziły z szanowanych, na przykład urzędniczych. Kobity stanu wolnego czy pochodzące z ziem wysiedlonych podejrzewano natomiast, w najlepszym wypadku, o przyzwolenie, w najgorszym — o współudział.

    Veronika Dankeschön

    Do tej właśnie kategorii zaliczałaby się z pewnością Karin (Mala Emde) — młoda, samotna dziewczyna, która zarabia na życie pracując w barze. Kolejna bohaterka “Pokonanych” musi żyć z piętnem gwałtu tym boleśniejszym, że w jego wyniku zachodzi w ciążę. Szukając rozwiązania “problemu”, trafia pod skrzydła Engelmachera.
    “Fabrykant aniołków”, czyli Werner Gladow (Sebastian Koch) przed wojną był lekarzem ginekologiem. Teraz wykorzystuje swoją wiedzę, aby “pomagać” kobietom. Nie trzeba chyba mówić, że ceny jego usług są mocno wyśrubowane. Dość powiedzieć, że Gladow, poza aborcjami, para się również prostytucją, ale i porwaniami oraz zabójstwami na zlecenie.
    Jaką walutą płaci Karin? Tego dowiemy się oglądając serial. Warto jednak pamiętać, że podobnych jej dziewcząt w 1946 roku są tysiące. Paradoksalnie, los Karin, która chcąc nie chcąc, wkracza do przestępczego półświatka, nie jest najgorszy.
    logo
    Fot. materiały prasowe
    Wiele kobiet po podobnych przejściach załamywało się psychicznie, wpadało w apatię. Niezdolne do podjęcia jakiejkolwiek pracy, pozwalały wykorzystywać się w zamian za kromkę chleba. Tracąc zdrowie, siły i godność, kobiety na ulicach traciły również osobowość: wołano na nie “Veronika Dankeschön” od inicjałów: V.D. — venereal disease — choroba weneryczna.
    Nie brakowało również tych, które w prostytucji upatrywały jedynej szansy na przeżycie — swoje i swoich rodzin. Po wojnie zostało w Niemczech około 7 milionów samotnych kobiet: z dziećmi na rękach, ze schorowanymi, starszymi rodzicami, z pokiereszowanymi na wojnie mężami-inwalidami.
    Noc spędzona z amerykańskim żołnierzem pozwalała przeżyć kolejne dni, wykarmić dzieci, kupić lekarstwo dla męża. Nic więc dziwnego, że prostytucja kwitła. Dziwić również nie powinno jej pokłosie: niechciane ciąże, które należy liczyć w setkach tysięcy.
    Wiele kobiet — rzekomo nawet do 70 proc. - decydowało się donosić ciąże, a potem wychowywać dzieci Rosjan, Amerykanów, Brytyjczyków i Francuzów. Można odnaleźć dane, mówiące nawet o 3 tys. narodzin dzieci, których ojcami mogli być żołnierze armii USA, która, dodajmy, jako jedyna zapewniała dostęp do prezerwatyw.
    logo
    Fot. materiały prasowe

    Podziemie aborcyjne

    Chociaż niechciane, donoszone ciąże nie stanowiły wyjątków, to dla wielu kobiet tego rodzaju brzemię był zbyt ciężkie: wolały ryzykować życie, próbując usuwać ciąże.
    Zagrożenie było realne o tyle, że dostęp do “specjalistów’ pokroju Gladowa, w rzeczywistości był mocno ograniczony. Wiele “zabiegów” polegało na eksperymentach opartych na mądrości ludowej. Niestety, skoki z wysokości czy kąpiele w ukropie, czy znane od wieków zioła wczesnoporonne miewały makabryczne skutki uboczne: płód obumierał i pozostając w ciele matki, mógł doprowadzić do zakażenia i śmierci.
    Pomocą służyły akuszerki, położne czy „babki” zajmujące się “spędzaniem” płodów, co sprowadzało się często do rozszerzania szyjki macicy przy pomocy dostępnych akurat narzędzi: stalówek, świec, patyków czy brudnych rąk.
    Można zadać sobie pytanie, dlaczego nie zwracano się do lekarzy? Odpowiedź nie jest prosta. Aborcja teoretycznie była dozwolona, jeśli wynikała “z przymusowego stosunku seksualnego z żołnierzami Armii Czerwonej”. Takie zarządzenie wydał w marcu 1945 roku Heinrich Himmler. W praktyce jednak wielu lekarzy wciąż bało się potencjalnych konsekwencji. W nazistowskich Niemczech obowiązywał bowiem całkowity zakaz aborcji, “zbrodnię przeciw ciału i państwu” karano śmiercią.
    logo
    Fot. materiały prasowe
    Tak naprawdę więc wysoka liczba donoszonych ciąż wynikała z okrutnej konieczności, a nie z wyboru. Co więcej: poród nie oznaczał wcale, że dziecko trzeba będzie wychowywać — około ⅓ kończyła się śmiercią matki lub dziecka.
    „Pokonani” („The Defeated”) w reżyserii Björna Steina i Månsa Mårlinda („Most nad Sundem”) to nowa, ośmioodcinkowa koprodukcja CANAL+ Polska. W głównej obsadzie serialu znaleźli się między innymi: Taylor Kitsch („Detektyw”), Michael C. Hall („Dexter”), Nina Hoss („Kobieta w Berlinie”), Logan Marshall-Green („Prometeusz”), Tuppence Middleton („Downton Abbey”) oraz Sebastian Koch („Homeland”). Nowy odcinek serialu co piątek o 21:30 na kanale CANAL+ PREMIUM oraz online na canalplus.com.

    Artykuł powstał we współpracy z CANAL+.