Wielka Brytania po raz kolejny zaostrzy restrykcje w walce z pandemią koronawirusa. Boris Johnson w orędziu podkreślił, że nowy lockdown jest konieczny ze względu na alarmującą szybkość, z jaką rozprzestrzenia się nowy wariant wirusa.
Boris Johnson ogłosił nowe obostrzenia dla Anglii, ale podobne kroki podjęto już w pozostałych krajach Wielkiej Brytanii. Jak wylicza Sky News, będzie to już trzeci lockdown w Anglii. Tym razem ma potrwać do połowy lutego, przynajmniej takie jest pierwsze założenie.
Nowe restrykcje dotyczą m.in. przemieszczania się tylko w uzasadnionych przypadkach – do lekarza, do pracy, na zakupy, w celu zapewnienia opieki innym osobom, a także lokalnie, by poćwiczyć na świeżym powietrzu.
Od wtorku 5 stycznia nauka ma się odbywać zdalnie na wszystkich szczeblach edukacji. Wyjątkiem są żłobki oraz edukacja szkolna dla dzieci ze "środowisk zagrożonych wykluczeniem". Puby, restauracje i kawiarnie będą mogły kontynuować sprzedaż na wynos.
Sklepy z podstawowym zaopatrzeniem, centra ogrodnicze i miejsca kultu mogą pozostać otwarte. Z kolei ogrody zoologiczne i obiekty sportowe – w tym pola golfowe, baseny i korty tenisowe – będą zamknięte.
Premier Johnson nie ukrywał, że to nowa, bardziej zaraźliwa odmiana koronawirusa wymusiła zmianę strategii w walce z epidemią. – Liczba pacjentów z covid-19 wzrosła o jedną trzecią w tydzień, liczba ofiar śmiertelnych o 20 proc. – wyliczał. Do tej pory w Wielkiej Brytanii wykryto łącznie ponad 2,7 mln zakażeń.