Paweł Kędracki, burmistrz Parczewa zaszczepił się już na covid-19. Jak podaje lubelski "Dziennik Wschodni", polityk dostał szczepionkę bez kolejki, chociaż czeka na nią część personelu miejscowego szpitala.
Szczepienia na covid-19 w szpitalu w Parczewie na Lubelszczyźnie ruszyły w poniedziałek 4 stycznia. We wtorek burmistrz z PiS Paweł Kędracki był już zaszczepiony. Jak wyjaśnił Janusz Hordejuk, dyrektor szpitala, polityk zaszczepił się jako ostatni tego dnia, kiedy nie było już nikogo z listy. Podobno została wówczas jedna z ostatnich dawek szczepionki z puli 180 zamówionych.
– Burmistrz jest mężem ordynator geriatrii, która w tym dniu miała dyżur i zaproponowała go jako osobę z grupy ryzyka, by wykorzystać wszystkie dawki – mówił Hordejuk.
"Dziennik Wschodni" zapytał burmistrza Parczewa, jak to było z jego szczepieniem na covid-19. Ten z kolei miał nie kryć oburzenia. – Proszę zweryfikować rozporządzenie Ministra Zdrowia i NFZ, które daje możliwość zaszczepienia najbliższej rodziny lekarzy – komentował. Kędracki dodał, że skorzystał z szansy, bo tego dnia "zostały szczepionki".
Rozmówcy dziennika zauważyli jednak, że w piątek część osób miało iść na szczepienia, ale dawek zabrakło. – Zamiast zadzwonić do kogoś z oddziału, dzwoni się do burmistrza – wskazała anonimowo jedna z osób z personelu szpitala w Parczewie.
Przypomnijmy, że w całej Polsce trwają szczepienia grupy "0", czyli przedstawicieli ochrony zdrowia. W związku z akcją szczepień nie brakuje jednak kontrowersji. Wiadomo, że swoją dawkę szczepionki przyjęli już m.in. Leszek Miller, a także osoby ze świata kultury i biznesu.