W piątek firma Pfizer podała, że ze względu na konieczną rozbudowę fabryki w Belgii będzie musiała zmniejszyć liczbę wysyłanych tygodniowo dawek szczepionki na covid-19 do krajów UE. W przypadku Norwegii to o 18 proc. szczepionek mniej. A jak to wygląda z perspektywy Polski. Odpowiedzi udzielił w TVN24 Michał Dworczyk.
AKTUALIZACJA: Pfizer podał komunikat o szybszym powrocie do normalnych dostaw. Szczegóły na dole tekstu.
Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk był w piątek wieczorem gościem programu "Sprawdzam" na antenie TVN24, w którym wypowiedział się na temat problemów w dostawach szczepionki Pfizer.
Przypomnijmy, że niemiecki producent poinformował, że w związku z konieczną do zwiększenia produkcji szczepionki przebudową fabryki w Belgii, jest zmuszony zmniejszyć dostawy. O ile mniej dawek szczepionki będzie dostawała Polska?
– Na podstawie informacji przekazanej ustnie w rozmowie telefonicznej z przedstawicielem firmy Pfizer dostaliśmy wiadomość, że w przyszłym tygodniu otrzymamy o 40 proc. szczepionki mniej – odpowiedział minister Dworczyk, który jest odpowiedzialny za Narodowy Program Szczepień.
Zakładając, że co tydzień mamy dostawać 350 tys. dawek szczepionki, to przy nowej dostawie otrzymamy 210 tys. Według informacji szefa KPRM problemy w dostawach mogą potrwać przez kolejne trzy lub cztery tygodnie. Nie wiadomo za to, o ile mniej szczepionek Polska otrzyma za dwa tygodnie i później.
Dobre wieści od Pfizera
Koncern Pfizer poinformował, że uda mu się wcześniej niż zapowiadał wrócić do normalnych dostaw szczepionek na rynku europejskim. Początkowo problemy producenta miały trwać 4 tygodnie, ale już 25 stycznia powróci on do starego harmonogramu dostaw, a od 15 lutego zwiększy ilość produkowanych i dostarczanych szczepionek.