Na przełomie stycznia i lutego możemy spodziewać się nadejścia prawdziwego syberyjskiego chłodu. Okazuje się, że nie powinniśmy się przyzwyczajać do dodatnich temperatur, o których obecnie informuje IMGW. Zdaniem ekspertów drugi szczyt zimy w Polsce będzie zaskakujący i może przynieść temperatury dochodzące do -30 stopni Celsjusza.
"Choć nie do końca wiadomo, jak potężny będzie drugi szczyt zimy 2020/2021, to długoterminowo planowany jest on na przełom stycznia i lutego 2021 r. Amerykański model pogodowy Global Forecast System oraz Europejskie Centrum Średnioterminowych Prognoz Pogody spodziewają się w tym czasie syberyjskich mrozów w północnej części Europy, czyli Rosji, Białorusi, Estonii, Łotwy, Litwy, Polski, Finlandii, Szwecji, Norwegii, Niemiec, Danii, Holandii, Belgii, Luksemburgu, Wielka Brytanii, Irlandii i Islandii" – czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie 19 stycznia.
Według portalu syberyjskie powietrze będzie przesuwać się bezpośrednio na zachód, z Syberii, ponad Skandynawię i region Morza Bałtyckiego na Wyspy Brytyjskie. Co to oznacza w praktyce dla Polski? Naukowcy przewidują, że drugi szczyt zimy w Polsce będzie zaskakujący i może przynieść temperatury dochodzące nawet do -30 stopni Celsjusza.
W środę, 20 stycznia w całej Polsce temperatura będzie już tylko dodatnia, a niewielkie mrozy prognozowane są miejscami i jedynie w nocy.