Są nowe fakty o aferze wokół tego, co miało się wydarzyć na zgrupowaniu konkursu Miss Generation 2020. Jedna z uczestniczek anonimowo udzieliła wywiadu, w którym potwierdziła, że był tam obecny Jarosław Jakimowicz. Ujawniła też kilka innych faktów.
Reklama.
W poniedziałek 18 stycznia dziennikarz śledczy Piotr Krysiak opublikował na Facebooku post, w którym opisał sprawę gwałtu na uczestniczce konkursu piękności, którego miał dokonać "gwiazdor TVP". Onet.pl ustalił, że ma chodzić o Jarosława Jakimowicza. Portal skontaktował się w tej sprawie z aktorem, a ten stanowczo zaprzeczył oskarżeniom.
Tymczasem jedna z uczestniczek konkursu Miss Generation 2020 w rozmowie z portalem WP Kobieta opowiedziała o tym, co miało wydarzyć się na zgrupowaniu w hotelu pod Łukowem.
– Była wśród nas jedna dziewczyna, która zaczęła dziwnie się zachowywać już pierwszego dnia pobytu w hotelu – powiedziała uczestniczka, która chciała zachować anonimowość.
Nawiązała też do jednej z kolacji w hotelu, na której był obecny także Jarosław Jakimowicz. – Byłyśmy zaskoczone jego obecnością. Nikt nam nie wyjaśnił, dlaczego siedzi z nami, ale wydaje mi się, że po prostu uznali, że to będzie dla nas takie wyróżnienie. Znany aktor zasiadł z nami do kolacji – opowiadała.
Rozmówczyni WP Kobieta ujawniła, jak aktor zachowywał się w obecności kobiet. – Był bardzo otwarty, wygadany i sympatyczny. Trochę flirtował z nami, jednej nawet pozwolił karmić się widelcem – wspominała.
Z relacji kobiety wynika, że Jakimowicz włączył się do załagodzenia sytuacji ze wspomnianą już uczestniczką, która miała się dziwnie zachowywać. – Gdy między nią a organizatorką wywiązała się nieprzyjemna rozmowa, to on wstał, powiedział: "Dajcie mi z nią porozmawiać. Ja do niej pójdę i z nią porozmawiam", a następnie poszedł za nią – dodała.
– Jakimowicza widziałyśmy na śniadaniu przed wyjazdem i powiedziałyśmy mu "do widzenia". Tamtą dziewczynę też rano widziałyśmy. Najpierw zobaczyły ją dwie inne uczestniczki. Stała przed hotelem. Była jakby w amoku. Roztrzęsiona, zapłakana – zauważyła.
Jak podkreśliła uczestniczka, nie wie, czy dziewczyna, której zachowanie opisała, to ta sama osoba, o której napisał Piotr Krysiak.