
Ambasador ma być przede wszystkim przydatny politycznie. Czy ma być wykształcony? Przede wszystkim ma mieć "odpowiedni background polityczny". O jego wyborze mają decydować wymogi "niekoniecznie czysto formalne".
O jego przydatności do pełnienia danej funkcji będzie decydował decydent polityczny, w tym wypadku konwent składający się z przedstawicieli: pana prezydenta, pana premiera i ministra spraw zagranicznych.
Jestem sobie w stanie wyobrazić, że dana osoba będzie miała znakomite zdolności i możliwości realizowania naszych interesów w danych państwie […] O jego przydatności będzie decydowało to jakie ma kompetencje, jakie ma doświadczenie, jaką ma wiedzę, jakie ma umiejętności dyplomatyczne, jaki ma "background" też polityczny, przede wszystkim siłę oddziaływania. Niekoniecznie wymogi czysto formalne jakie stosowane są wobec np. urzędników
Wypowiedź wiceszefa MSZ wskazuje na zdecydowane upolitycznienie funkcji dyplomatycznych. Z wypowiedzi ewidentnie wynika, że poglądy ewentualnego kandydata będą miały zdecydowane pierwszeństwo względem jego wykształcenia i umiejętności.
