Andrzej Duda w nowym wywiadzie dla "Sieci" przyznał, że za walkę z epidemią koronawirusa wystawiłby rządowi czwórkę z plusem. Jednocześnie prezydent wyraził zrozumienie wobec Polaków, którzy są zmęczeni restrykcjami.
Wywiad Andrzeja Dudy dla "Sieci" zapowiadał już w niedzielę 24 stycznia Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta. Chociaż w krótkim nagraniu nie zdradzono treści rozmowy, to wiadomo było, że głowa państwa rozmawiała z prawicowym tygodnikiem.
Duda w wywiadzie podkreślał, że chociaż sam lekko przechodził covid-19, to jest daleki od bagatelizowania sprawy. – Moja koleżanka, z mojego rocznika, kobieta bez żadnych chorób współistniejących o mało nie umarła. Ponad tydzień była pod respiratorem, jej stan był krytyczny. Byłem przerażony, codziennie dowiadywałem się o jej zdrowie – zdradził.
Prezydent dodał, że jego znajomą udało się ją uratować. – Jest dla mnie jasne, że ten wirus to nie jest sprawa bagatelna – tłumaczył.
Polityk stwierdził ponadto, że jego zdaniem rząd PiS radzi sobie z epidemią koronawirusa na czwórkę z plusem. I nie ukrywał, że wszyscy są już zniecierpliwieni obostrzeniami. – Przepisy są takie, jakie są i niestety powinny być egzekwowane. Karanie ludzi, którzy są zrozpaczeni, jest okropną koniecznością – mówił.
Dalej Duda zauważył, że "gdyby u władzy byli brutalni gospodarczo liberałowie, to byłoby po nas". – Przypomnijmy sobie: rok 2008 i w zasadzie żadnej pomocy ze strony państwa. Pamiętacie panowie ten skokowy wzrost bezrobocia? Teraz rządzący podeszli do kryzysu inaczej – wyjaśniał prezydent.
Dodajmy, że to kolejny wywiad Dudy opublikowany 25 stycznia. Polityk rozmawiał też z "Financial Times", na łamach którego wzywał Unię Europejską do zaostrzenia sankcji wobec Rosji.