Stan Polaka, który od listopada leży w śpiączce w szpitalu w Plymouth w Wielkiej Brytanii, pogorszył się. Mężczyzna ma coraz większe problemy z oddychaniem. Przypomnijmy, że polski sąd wyraził zgodę na jego powrót do Polski.
O sprawie Polaka w śpiączce głośno jest od kilku tygodniu. Zaangażował się w nią polski rząd, prezydent, Prokuratura Okręgowa w Warszawie, Ordo Iuris i rzesze rodaków, którzy chcą ratować życie mężczyzny i grzmią o skazaniu go na śmierć głodową.
R.S. od 6 listopada przebywa w stanie śpiączki – to wynik zatrzymania akcji serca na 45 minut. Szpital w Plymouth poinformował, że doszło do poważnego i trwałego uszkodzenia mózgu.
Według ostatnich informacji stan zdrowia mężczyzny znacznie się pogorszył. "R.S. został dziś poddany ocenie przez zespół opieki paliatywnej. Jego stan pogorszył się od wczorajszego przeglądu. Ma coraz częstsze przerwy w oddychaniu. Wydaje się, że czuje się dobrze i nie wykazuje nasilenia drgawek mioklonicznych" – napisał szpital w wiadomości, którą przekazano rodzinie R.S.
"Nadal otrzymuje podskórne wlewy płynów (sól fizjologiczna) i midazolamu, jak poprzednio. Zaczęto podawać mu leki pomagające kontrolować łagodną wydzielinę z dróg oddechowych" – czytamy.
Warto dodać, że Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek prokuratury wyraził zgodę na przetransportowanie Polaka do jego ojczyzny.