Szpital może w każdej chwili odłączyć Polaka od aparatury podtrzymującej jego życie, ale sprzeciwia się temu część jego rodziny. Krzysztof Szczerski, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP, będzie interweniował w tej sprawie na polecenie Andrzeja Dudy. W poniedziałek spotka się z ambasador Wielkiej Brytanii Anną Clunes.
Serce Polaka mieszkającego od lat w Wielkiej Brytanii w listopadzie ubiegłego roku zatrzymało się na co najmniej 45 minut. W efekcie doszło do trwałego uszkodzenia mózgu. Szpital w Plymouth wystąpił do sądu o zgodę na odłączenie mężczyzny od aparatury podtrzymującej go przy życiu.
Konflikt pojawił się jednak w rodzinie Polaka. Jego żona i dzieci zgodzili się na takie posunięcie, ale przeciwne temu są matka i siostry mężczyzny.
W grudniu Sąd Opiekuńczy przychylił się do wniosku szpitala, stwierdzając, że nieodłączenie mężczyzny od aparatury nie jest najlepszym rozwiązaniem, a na pewno nie leży w interesie tego człowieka, a "żona mężczyzny wie lepiej niż jego matka i siostry".
Uznano, że zaprzestanie podtrzymywania jego życia w taki sposób będzie zgodne z prawem, ale należy zapewnić mu opiekę paliatywną, aby cierpiał jak najmniej i zachował godność.
Aparatura była już wcześniej odłączana dwa razy, na dwa i na pięć dni. Wycofywano się jednak z tego, ponieważ najpierw wpłynął wniosek o apelację (nie przyjęto go), później ze względu na działania rodziny. Szpital ma prawo odłączyć mężczyznę od aparatury w każdej chwili.