W trakcie czwartkowej demonstracji w ramach Strajku Kobiet zatrzymano 14 osób – poinformował w piątek rano rzecznik stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak. Dodał, że dwoje policjantów odniosło obrażenia.
Konferencja prasowa z udziałem nadkom. Sylwestra Marczaka dotycząca wydarzeń z czwartkowej demonstracji przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego rozpoczęła się w piątek o godz. 10.
– Wczorajsza demonstracja przebiegała spokojnie aż do czasu, gdy protestujący podeszli w okolice siedziby TK. Trzy osoby wtargnęły na teren Trybunału. Dziś usłyszałem, że było to "wejście". Jeśli ktoś przeskakuje przez ogrodzenie i wbija gwoździe w drzwi, to jest wtargnięcie na teren, na który nie zostaliśmy zaproszeni – podkreślił Marczak.
Rzecznik stołecznej policji przekazał, że podczas czwartkowego protestu zatrzymano 14 osób – w przypadku sześciu z nich chodzi o możliwość popełnienia przestępstwa. Wylegitymowano ok. 470 demonstrantów. Rannych zostało dwoje policjantów. Rzecznik zwrócił uwagę, że jedna z zatrzymanych osób zwracała się do policjantki słowami "suko" i "szmato".
– Mamy do czynienia z zatrzymaniem osoby, która często jest gloryfikowana, a we wcześniejszym okresie gryzła policjantkę, kopała policjantów – dodał Marczak.
Protesty, które odbywają się w ostatnich dniach w polskich miastach, są efektem środowej publikacji uzasadnienia do październikowego wyroku TK. W rozmowie z naTemat.pl prawniczka wyjaśniła, co naprawdę oznacza ten dokument.